Zaczynami od krótkiego wprowadzenia, w telegraficznym skrócie podana historia piłki nożnej, żartobliwe obrazki. Wiemy na czym stoimy. A później przenosimy się na stadion. Bardzo lubię tam przebywać, także nocą. Akurat nasz wiejski stadion to często nasze miejsce zbiórki, ale moim zdaniem faktycznie ma w sobie magię, to jak Jarosław Kaczmarek o tym pisze, tak realistycznie, widzę co mi chce pokazać, czuję to. Dobrze rokuje. Autor skupia się na meczach reprezentacji, chociaż doszukamy się meczy ligowych. Nie wiem czy takie zróżnicowanie znajduje uzasadnienie. Czy mecze reprezentacji są ładniejsze? Bardziej emocjonują? Nas Polaków pewnie tak, bo o ile Ekstraklasę ogląda mało kto z moich znajomych, tak już mecze reprezentacji oglądają wszyscy, nawet moja Siostra, która nie ma pojęcia o konsekwencjach czerwonej kartki(prawdziwa historia). Czy podoba mi się wybór jakiego dokonał Autor? To jest bardzo subiektywna sprawa, może wybrałabym inne, te dzięki którym płakałam ze szczęścia w ostatnich minutach po całym meczu w stresie? Nie da się jednak odrzucić tych o których pisze Kaczmarek, to wyjątkowe bramki, przeszły do historii. A ja przez tę książkę już liczę dni do początku sezonu we mojej wsi.
Ech, fajnie mi się czytało tę książkę, czytało, oglądało i analizowało. Chociaż nie rzucam bielizną na widok Lewandowskiego. Jarosław Kaczmarek ma jednak bardzo lekkie pióro i widać, że kocha to o czym pisze i dodatkowo się na tym zna. Wiem, że już po świętach, ale jeśli ktoś w waszym otoczeniu interesuje się piłką nożną to będzie wspaniały prezent. Pięknie wydana książka o interesującej treści. Bardzo, bardzo polecam.
A później można sobie wziąć i poszukać tych bramek w Internecie i poanalizować z książką. I jeśli chce się wyrwać fana sportu, można błysnąć i zapunktować. Chociaż to ryzykowna gra. A najlepiej jeszcze bardziej pokochać piłkę nożną.