Bardzo
lubię kryminały. Ba, to takie moje małe uzależnienie, mogłabym
je czytać na okrągło, z małymi przerwami na innego typu
literaturę. Cały czas żałuje że nie mam tyle czasu, aby poznać
wszystkich twórców którzy specjalizują się w tym gatunku.
Jeszcze bardziej lubię gdy śledztwo, zbrodnia ma coś wspólnego z
przeszłością; gdy policjanci, prokuratorzy czy tez detektywi muszą
pogrzebać w archiwach. I zawsze mam nadzieję że przy tej okazji
wyjdzie na wierzch jakiś smaczek.
Małym
miasteczkiem Knocknarre wstrząsnęło zaginięcie trójki dzieci.
Germaine, Adam i Peter jak niemal codziennie wybrali się do lasu.
Nikt się o nich nie bał – dzieciaki znały go jak własną
kieszeń, a w dodatku miały swoje tajemnice i sekrety, do których
nie dopuszczali dorosłych. Niestety, gdy wieczorem żadne z nich nie
opuszcza lasu, rodzice zaczynają się niepokoić, ale jedno dziecko,
Adam, zostaje odnaleziony kilka godzin później w bardzo kiepskim
stanie i zakrwawionymi butami. Nie pamięta nic. Pozostałej dwójki
nigdy nie odnaleziono.
Gdy
dwadzieścia lat później Rob Adam Ryan i jego partnerka Cassie
Madox muszą odnaleźć zabójcę nastoletniej Katie, której ciało
znaleziono na wykopaliskach archeologicznych w Koncknarre. Czy coś
łączy zabójstwo ze zniknięciem dzieci? Czy demony przeszłości
pozostaną uśpione, a może wręcz przeciwnie? Czy dwójka
policjantów odnajdzie zabójcę wychodząc z tego bez szwanku?
Zdążyć
przed zmrokiem
to książka dobra – bardzo wciągająca i intrygująca. Oś
fabularna stworzona przez autorkę zasługuje na pokłony – można
bezpiecznie oddać się wydarzeniom i razem z policjantami zagłębiać
się w śledztwo, sprawdzać wszystkie tropy, bo nie sposób się
domyślić kto jest zabójcą. Podejrzenia co chwilę padają na
kogoś innego, ale brak znaczących śladów i tropów skutecznie
utrudniają śledztwo.
Oprócz
wątku kryminalnego w książce pojawia się także drugie tło ?
obyczajowe, które jest bardzo dobrze skonstruowane. Autorka nie
przesadziła i nie umieściła śledztwa na drugim planie. Tana
French zaakcentowała
to, co powinno zostać zaakcentowane. Nie każdy autor tak potrafi.
Narracja
prowadzona jest z punktu widzenia Roba, który ukrywa swoją
przeszłość. Nie chcę, aby ktokolwiek wiedział że jest związany
ze sprawą zniknięcia trójki dzieci, dlatego posługuje się swoim
drugim imieniem. Dzięki zastosowanej narracji można bardzo
dokładnie wczuć się w jego postać, razem z nim zagłębiać się
w tajemnice przeszłości i starać się wpaść na nowy trop, który
pomoże rozwikłać sprawę. Muszę przyznać że Rob jest postacią
bardzo skomplikowaną i to jest zdecydowany plus tej książki, ale
ja nie mogłam do polubić. Jako dorosły mężczyzna, policjant,
powinien umieć spojrzeć na swoje zachowanie z dystansu. Krok po
kroku niszczy wszystkich na którym mu za leży, widząc tylko swoje
racje, swoje ja i swoją krzywdę. Pomimo tego co go spotkało nie
potrafiłam mu współczuć, ale jak dla mnie taki główny bohater
był dobrym urozmaiceniem.
Jeżeli
szukacie dobrego kryminału, polecam Wam sięgnąć po Zdążyć
przed zmrokiem.
Katarzyna Krasoń