Uśmiech od losu czy kłoda rzucona pod nogi? Jak nazwać otrzymaną w spadku podupadającą ruinę, którą bohaterka darzy dużym sentymentem? O tym z pewnością przekonacie się, czytając I tom serii Stajnia w Pieńkach zatytułowany Koncert cudzych życzeń. Pytanie jednak, czy warto? Jest to pozycja typowo weekendowa i rzeczywiście jej lektura zajmuje nie więcej, niż dwa wieczory. Lekki, humorystyczny charakter powieści sprawia, że książkę czyta się wyjątkowo szybko. Mój problem polegał na tym, że nie widziałam, czy mam bieg wydarzeń traktować poważnie, czy też z dużym przymrużeniem oka. Pewna skrótowość i powierzchowność, aż nazbyt rzucają się w oczy. Bagatelizowanie zwłaszcza sfery emocjonalnej bohaterów polegało głównie na zero-jedynkowych reakcjach. W jednej chwili usta zamknięte pocałunkiem, myśl o upojnej nocy, a w międzyczasie słowa wymierzone w starego pijaka \”-A niech tu zdechnie. – Magda z pogardą splunęła na betonową podłogę.\” Czy bohaterom odechciało się łóżkowych igraszek? Hmm, nie bardzo. Choć wyrwane z kontekstu słowa \”Nie, nie była jakąś wynaturzoną kreaturą kobiety, która nie chce dziecka…\” odnoszące się do głównej bohaterki wydały mi się dotkliwe. Czy naprawdę kobieta, która podjęła świadomą decyzję o nieposiadaniu dziecka jest \”wynaturzoną kreaturą kobiety\”? To szufladkowanie jest rażące. Oraz z \”dzieciatymi przyjaciółkami nie za bardzo było o czym rozmawiać\”, czy naprawdę chcemy takich poglądów w literaturze kobiecej? Zaznaczę, że stwierdzenia te są wplecione w naprawdę fajną fabułę, co bym bardziej mnie zaskakuje.
Sięgając po powieść Koncert cudzych życzeń Izabelli Frączyk śmiało możecie nastawiać się na wartką akcję i bezpośrednich bohaterów. Tu wszystko jest, \”jak w życiu\”. Dialogi i zwroty nie są oszlifowane pod tekst. Jak coś jest \”do dupy\” to jest, jak \”rzyga\” to też, i jak ma \”spierdalać\” to dosłownie. Czytając tę powieść, miałam wrażenie, że autorka czerpie z życie i jest uważną obserwatorką ludzkich zachowań. Nawet tych, z których nie do końca zdajemy sobie sprawę. Koncert cudzych życzeń porusza też pewien ważny problem. Problem, który dotyczy wielu kobiet. Spełniania marzeń rodziny, męża, dzieci, teściowej i otoczenia, a zapominania o własnych najskrytszych pragnieniach. Co więcej, często nie mamy możliwości ich odnaleźć zagubione w codzienności.
Dużym walorem prozy Izabelli Frączyk jest zaskoczenie. Trzeba przyznać, że wielu z przedstawionych wydarzeń kompletnie się nie spodziewałam. W przygotowaniu jest już II tom Spalone mosty. Jeżeli oczekujecie lekkiej powieści, a przytoczone cytaty nie zniechęcają, to śmiało! W całokształcie książka wypada naprawdę dobrze.