W święta telewizja zaserwowała nam kolejny raz wieczór z Titanikiem, gigantyczny transatlantyk znów zatonął, a Jacka pochłonęły lodowate fale Atlantyku sprawiając, że z oczu fanek trysnęły krynice łez. To skłoniło mnie do sięgnięcia po powieść ze statkiem i podróżą w tle. Czytałam pobieżnie opis wydawniczy i czułam, że to powieść dla mnie, jeżeli autor da radę opisać akcję w wartki i zajmujący sposób, powinno być super. Mieszane uczucia miałam co do okładki, z jednej strony sugeruje klimat retro, więc trafi do odpowiedniego czytelnika, z drugiej strony jest mało wyrazista, nie wiem, czy wśród setek książek zwróciłabym na nią uwagę, no właśnie, czy gdybym ją przegapiła, byłaby strata? Byłoby żal?
Przenosimy się do roku 1939 do Londynu, gdzie dwójka ludzi spotyka się od kilku miesięcy, wydaje się, że ich związek dobrze rokuje, Gregory jest coraz bardziej zakochany, a tu nagle jego ukochana Laura znika. Gregory robi wszystko by odnaleźć kobietę, gdy okazuje się, że kobieta wsiada na statek i chce płynąć do Kanady, by tam rozpocząć pracę. Mężczyzna chce przekonać ją, że jego uczucie jest stałe i poważne i wiąże z nią swoje plany na całe życie. Czy uda mu się wyjaśnić kobiecie wszystko? Europa stoi na krawędzi wojny, a para rusza w podróż transatlantykiem. Co połączyło zakochanych i dlaczego Laura decyduje się jednak skończyć ten związek?
Autor znany już z jednej powieści, bardzo dobrej, rozgrywającej się w podobnych czasach serwuje nam mocną opowieść bardzo dobrze zbudowaną od strony psychologicznej. Drobiazgowo analizuje motywy postępowania bohaterów, przedstawia wiarygodne uzasadnienie. Umieszczając zasadniczą akcję na transatlantyku, dodatkowo wprowadza świetny wątek społeczny, statek jest pełny ludzi, którzy uciekają przed wojną w Europie, bo Ameryka wydaje się idealną destynacją w takiej sytuacji. Widać, że autor podszedł do pisania tej książki z ogromną starannością, taką samą uwagę przykłada do realistycznego przedstawienie rysów psychologicznych, jak i do ukazania społecznego tła. Pomimo tej solidnej kwerendy powieść czyta się bardzo dobrze, nie jak jakiś historyczno-socjologiczny leksykon. Udało się autorowi obudzić moją ciekawość i w pełni zaangażować mnie w tę powieść. Dla Polaków ta książka będzie ciekawa ze względu na to, że wydarzenia mają miejsce po tym, jak Niemcy napadli na Polskę i nasi zachodni sojusznicy byli zobligowani do przyjścia nam w sukurs, jakie nastroje panowały w społeczeństwie, przecież wiadomo, że bierność aliantów do dziś jest solą w naszym oku i cierniem w naszych wzajemnych kontaktach. Bardzo ciekawa, porywająca powieść rozgrywająca się wśród bezkresu Atlantyku. Bardzo, bardzo polecam!
Katarzyna Mastalerczyk