Powiem
Wam, że jak ma się zwariowanych znajomych, to czas zostaje
przedziwnie skurczony. Miałam się cieszyć wolną niedzielą,
ostatnią przed świętami i doczytać wspaniałą powieść, a
skończyło się, na miłym, szalonym spotkaniu, które się dosyć
przeciągnęło. Dlatego dopiero teraz mogę z czystym sumieniem
opisać książkę, która zachwyciła mnie w ubiegłym tygodniu.
Jedną z nielicznych dobrych, bo miałam pecha do gniotów i teraz
będzie kilka takich notek, dalekich od entuzjazmu. Taka
jak ty
to druga powieść Gabrieli Gargaś, którą czytałam i druga która
mnie zachwyciła. Od pierwszej powieści Jutra
może nie być,
jestem fanką talentu autorki, nie złożyło się niestety i żałuję,
że nie mam więcej jej książek, ale teraz wiem, że musowo będę
nadrabiała.
Mariona
i Karolina to przyjaciółki od zawsze. Ich matki poznały się na
porodówce, a dziewczyny dzielą dosłownie minuty. Wychowują się
razem. Spędzają błogie chwile wśród osiedlowej paczki, wisząc
na trzepakach, chodząc na szaber czy huśtając się nad bajorkami.
Typowe dzieciństwo, które i ja pamiętam. Później zaczynają się
imprezy, randki, pierwsze sympatie, pierwsze pocałunki. Chociaż
Mariona i Karolina mają inne podejście do tych spraw ich przyjaźń
nadal trwa. Mariona jest spokojna i ułożona, prędko wychodzi za
mąż, rodzi dzieci i zamienia się w kapłankę domowego ogniska.
Karolina wciąż szuka wielkich emocji i często źle to się dla
niej kończy. Gdy Mariona marzy o chwili zapomnienia, zwłaszcza gdy
poznaje bardzo atrakcyjnego wdowca, Karolina, wiele by dała za to by
zaznać stabilizacji i życiowej nudy. Pierwsza część serii Między
nami. Już
nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Chociaż nie zawsze
zgadzałam się z wyborami autorki, ale bardzo mnie zaintrygowała.
Uwielbiam
prozę Gabrieli Gargaś, naprawdę, jest to opisywanie codzienności
ale w taki sposób, że chce się czytać, że te wszystkie sceny
stają przed oczami. Odnalazłam swoje dzieciństwo w dzieciństwie
bohaterek, a później razem z nimi przeżywałam wzloty i upadki.
Kibicowałam i kibicuję Karolinie ze wszystkich sił, ale jestem
okrutna bo wzruszyła mnie za bardzo historia Bartka i nie do końca
mogę się pogodzić z takim zakończeniem, chociaż dostrzegam jasne
strony takiego wyboru. Gabriela Gargaś pokazała znaną nam prozę
życia, bez retuszu. Prozę w której czasami niespodziewanie kończy
się papier toaletowy, dzieci kapryszą, a faceci w których się
angażujemy okazują się bucami, dla których stos to za mało. W
tej codzienności upadamy, bo czasami brakuje sił, czasami wydaje
się, że dalej nic już nas nie czeka dobrego, tylko rutyna, ale
dzięki przyjaźni ciągle otrzepujemy spodnie i idziemy dalej.
Ciągle walczymy i nie da się nas złamać. Paradoksalnie
przeciwności, gdy minie pierwszy szok jeszcze nas wzmacniają.
Bardzo
jestem ciekawa jak autorka poprowadzi dalej losy swoich bohaterek,
mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo na to czekać!
Katarzyna Mastalerczyk