Epickie, awanturnicze powieści rodem z Francji kojarzą się przede wszystkim z Dumasem. Może trudno w to uwierzyć, ale ja tego autora znam kiepsko, czytałam Hrabiego Monte Christo i chociaż on mnie zachwycił, to pozostałe książki jednak mnie nie skusiły, chociaż Tata kupił mi chyba Muszkieterów w dwóch wydaniach. Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac\’a to powieść często do owego dzieła Dumasa porównywania, ja do tych porównań siłą rzeczy odnieść się nie mogę. Jedno jest pewne, ta książka swoją okładką wpada w oko każdemu, kto szuka klasyki, bo Wydawnictwo MG, jednak jest bardzo spójne pod tym względem. Jesień to idealna pora roku, by uciec w świat fikcji i przeżyć moc przygód.
Cyran de Bergerac to postać autentyczna, żył w wieku siedemnastym, był awanturnikiem, ale i filozofem, szermierzem i pisarzem. Postać we Francji jest kultowa, była inspiracją wybitnych twórców. Jak w większości tego typu powieści, mamy tutaj piękne, kryształowo czyste uczucie, ale czy ono zatryumfuje, to oczywiście odwieczna walka we wnętrzu ludzkiej natury. Mamy akcję, która gna na łeb na szyję, nie mamy tutaj aż tak spektakularnej postaci, jak kardynał Richelieu, mamy niby skromnego burmistrza, ale jednak i on potrafi namieszać i spełnia swoje zadanie bezbłędnie. Trzeba lubić taki gatunek, pełen tajemnic, płaszcza i szpady, a jeżeli ktoś to lubi, to na pewno będzie nią zachwycony.
Ta książka spadła mi z nieba i dam ją do czytania Tacie, który lubi klasyczne powieści, z nutą historii (to on zaraził mnie Dumasem, Hugo). Książkę czyta się super szybko. Jest lekka, w świetnym stylu. To typowy przykład literatury rozrywkowej. Mamy i trójkąt miłosny i ciekawy portret francuskiego społeczeństwa. Dzięki takiej książce możemy poznać historię Francji, może zainspirować się do jakiejś kolejnej lektury, bo moja wiedza o tym okresie historycznym jest mierna.
Moim zdaniem warto jest po takie książki sięgać, od czasu do czasu, bo pokazują jak, i to często na gorsze zmienia się literatura. Tutaj mamy akcję, wydarzenia na poziomie, nie ma szokowania, nie ma wulgarności, są wartości moralne, walka o sprawiedliwość wartości ponadczasowe. Naprawdę trzeba czytać takie książki.
To taka wersja bajek dla dorosłych. Będą zwroty akcji, walka dobra i zła, eskalacja napięcia i ten morał, że dobro i honor muszą zawsze zwyciężyć. I chociaż gdy ma się swoje lata, ta pewność nie jest już taka niezachwiana, to jednak warto w to uwierzyć, chociaż na chwilę i tylko w fikcji literackiej. Super, że takie powieści są wznawiane i możemy się przekonać, czym zaczytywali się nasi dziadkowie!
Katarzyna Mastalerczyk