I taka dla mnie była do tej pory Maria Skłodowska Curie. Chociaż czytałam kilka jej biografii żadna z nich nie pokazała mi jaka naprawdę była polska noblistka. Pani Magdalena Niedźwiecka podjęła się temu zadaniu, bardzo trudnemu i niełatwemu. Czy jej się to udało?
– Od dziecka się przyzwyczaiła, że wychwalacie ją pod niebiosa, i straciła swój trzeźwy osąd. Przwyjła jęczęć i biadolić ? [?] – przekonywać, że zawali egzaminy. Nie pamiętasz? Zawsze się okazywało, że świetnie sobie radzi. Taka jest. Przerzuca swoje kłopoty na innych.
– Nie znasz Marii. [1]
Już w dzieciństwie Maria pokazała się jest uzdolniona, ale los jej nie oszczędzał. Gdy była dzieckiem zmarła jej matka, a ojciec nie miał pieniędzy żeby kształcić swoje inteligentne córki. W Warszawie, gdzie mieszkały siostry Skłodowskie, kobiety nie mogły studiować, a jedyną nadzieją był Paryż. Maria była gotowa wiele poświęcić i zdecydowała się pomóc swojej starszej siostrze, Bronce, ukończyć medycynę na Sorbonie, a później chciała sama do niej dołączyć. Jej życie w Paryżu, studia, codzienność nie należały to łatwych. Panna Skłodowska gotowa była poświęcić wiele, aby tylko osiągnąć swój cel. Małżeństwo z Piotrem Curie i ich wspólna praca przyniosła jej dwie nagrody Nobla, ale w świecie, gdzie kobiety dopiero zaczynały studia i wyzwalały się z pod kanonów wypracowanych od lat, nawet największe profity nie utorowały Marii bezpiecznej drogi przez życie.
Czy Magdalena Niedźwiecka podołała wyzwaniu? Czy dzięki, swojemu talentowi, tchnęła w kobietę, której życie do tej pory znałam tylko z jej biografii, realizm i życiowość? Czy w trakcie lektury poznałam bliżej Marię Skłodowską Currie? Tak. I z ręką na sercu mogę powiedzieć że w codziennym życiu raczej bym się z nią nie polubiła.
Maria była postacią która uparcie dążyła do celu, a jak się czemuś poświęcała to całą sobą. Tak było w przypadku pracy naukowej ? studia, podczas których, aby mieć pieniądze na podręczniki i czas na ich czytanie i naukę ? była poświęcić niemal wszystkie dobra doczesne, bez których my nie wyobrażamy sobie życia. W laboratorium pracowała dzień i noc, niemal bez przerwy. Ale tak samo było i w miłości. Wiadomo, że Piotr Curie zmarł młodo, osierocając dwójkę córek i pozostawiając w żałobie młodą żonę, która pragnęła miłości. Maria miała powodzenie u mężczyzn, a jej inteligencja bardzo wielu z nich imponowała, chociaż większość nie dała po sobie tego poznać, gotowa w każdej chwili odwrócić się od Noblistki. Maria zatracała się też w swoim cierpieniu – głucha na wszystko inne, liczyły się tylko jej uczucia, a wszystko inne traciło na wartości. Córki, które pragnęły matki, praca naukowa. Odniosłam wrażenie że Skłodowska ? Curie była skłonna do umartwiania się, nie słuchała racjonalnych głosów, tylko tych, którzy się nad nią użalali.
Książka pani Magdaleny Niedźwieckiej nie zawiodła moich oczekiwań. Tchnęła w postać Noblistki prawdziwe cechy, pokazała swoim czytelnikom jej życie.