Celem \”Sushi Go!\” jest wyobrażenie sobie, że siedzimy w azjatyckiej restauracji, i dobranie kolejnych składników sushi w taki sposób, by zebrać jak najwięcej punktów. Wybór jest duży, wśród dostępnych opcji mamy m.in. nigiri, tempura, sashimi…i na koniec pudding!
W temacie przebiegu gry warto wspomnieć, że liczbę kart ze składnikami sushi na głowę dopasowuje się do liczby graczy. W każdej turze gracz wybiera jedną kartę z tych, które posiada i wykłada ją na środek razem z pozostałymi, przekazując niewykorzystane składniki osobie po lewej (i tym samym poniekąd decydując, czy zwiększą czyjeś szanse na wygraną, czy jednak je kompletnie wymażą). Na każdej karcie mamy zapisaną odpowiadają jej liczbę punktów. W ten sposób grający walczą o zdobycie jak największej liczby punktów i jak najcenniejszych składników. Zapewne z tego powodu producent sugeruje zorganizowanie jedynie 3 tur, ale wraz ze znajomymi próbowaliśmy grać też do wyczerpania składników i zabawa przy obu wersjach rozgrywki była równie dobra.
Nie szykujcie się jednak na specjalne emocje. Ot, karcianka, jakich wiele. Po prostu dobiera się kolejne składniki papierowego sushi. Klimatu dodaje jedynie wcinanie przy tym sushi i próba przełożenia kombinacji z kart na rzeczywistość.
Warto wspomnieć o metalowym opakowaniu, które skutecznie zabezpiecza zawartość przez zniszczeniem. Nie trzeba też martwić się o zniszczone rogi kartonu czy ewentualne przemoknięcie gry na deszczu. Zresztą przy tak pięknej grafice byłaby to istna tragedia, bowiem każda karta w uroczy sposób przedstawia inny składnik. Spójrzcie tylko na zdjęcia i powiedzcie, że nie podoba Wam się to, jak narysowane zostały kolejne elementy.
Do tego na plus jest wspomniana wielkość pudełka, które swobodnie zmieści się do plecaka, torby podróżnej czy nawet do damskiej torebki.
Krótko i na temat – \”Sushi Go!\” może być dobrą grą na rozruszanie azjatyckiego wieczorku, ale nie sprawia wrażenia pozycji, która zadowoli \”wyjadaczy\” gier planszowych i karcianych. I tymi mieszanymi odczuciami kończę, zostawiając decyzję, czy sięgnąć po \”Sushi Go!\”, na Waszych barkach.