Otóż jest szkicownik – \”Szkicownik szalonego wynalazcy\” autorstwa Andrew Rae i Lisy Regan. Dziełko, które ma zainspirować dziecko do własnych przemyśleń w służbie udoskonalania codzienności i spełniania marzeń. Na kolejnych stronach umieszczono opisy i rysunki najróżniejszych wynalazków – zarówno tych doniosłych cudów techniki jak i przezabawnych dziwadeł zrodzonych z bogatej ludzkiej pomysłowości. Moim ulubieńcem jest osobliwe nakrycie głowy z uchwytem na rolkę papieru toaletowego – niezwykle przydatne dla alergików i zaziębionych.
Książka jest skarbnicą pełną ciekawostek na temat niezwykłych pomysłów i ich realizacji przez całkiem odjechanych ludzi. Opisano tu na przykład wynalazek niejakiego pana Kenta Couch\’a ze stanu Oregon w USA, który to odbywa podniebne loty za pomocą zwykłego leżaka napędzanego ponad setką balonów wypełnionych helem. Z wiekopomnych dzieł natomiast dowiadujemy się historii powstania kredek CRAYOLA, czy o istnieniu prawdziwego Transformera.
Oprócz jednak wynalazków już powstałych, w książeczce zostawiono całkiem dużo miejsca na pomysły własne młodego czytelnika. Obok opisów i szkiców intrygujących projektów, pod pustymi – lub prawie pustymi – stronami zachęcają do działania pytaniami i poleceniami: \”Jak wykorzystałbyś do podróżowania ogrzane powietrze?\”, \”A jak wyglądałby twój wehikuł czasu?\”, czy \”Wymyśl zupełnie nowe słodycze, które zachwycą całą ludzkość!\” To ostatnie szczególnie przemawia do wyobraźni.
Jedynym mankamentem jest szata graficzna. Nie chodzi o to, że jest nieestetyczna czy nieczytelna – to całkiem ciekawa, zgrabna kompozycja. Książka wydaje się być jednak dedykowana dzieciakom w wieku 7 – 14 lat, natomiast rysunki wewnątrz sugerują odrobinę starszego odbiorcę. Dzieciaki się w tym odnajdą – zwłaszcza, że świetna treść odciąga od formy – niemniej można by to lepiej, trafniej zaprojektować.
Dla dorosłego \”Szkicownik\” jest zbiorem ciekawostek, dla dziecka – może stać się czymś więcej. Mój syn podczas intensywnej pracy ze \”Szkicownikiem szalonego wynalazcy\” dopytywał o istnienie jakiegoś \”Elementarza szalonego wynalazcy\”, zapałał chęcią zgłębienia rysunku technicznego i dowiedzenia się czegoś więcej o tworzeniu projektów możliwych do skonstruowania w przyszłości. Myślę, że to niezły pomysł taki \”podręcznik\” – na rynku takiej pozycji kierowanej dla dzieci raczej nie uświadczymy. Po zainspirowaniu rzeszy młodych umysłów \”Szkicownikiem\”, należałoby wesprzeć ich zapał i pomysłowość porządną porcją wiedzy praktycznej. I tu mrugam okiem w kierunku Wydawcy.