Nad życiem sióstr Niemirskich znowu gromadzą się ciemne chmury. W mieście pojawia się Tomasz, brat Tosi, który z niezrozumiałych powodów chce zabrać dziewczynę. Zemsta? Perfidny plan? A może… szczera troska? Nikt nie wie, co kieruje jego działanie. Rodzinny dom zagrożony jest również w bardzo dosłowny sposób. Ogromna inwestycja turystyczna rozpaczliwe potrzebuje terenów zajmowanych przez nasze bohaterki. Stawka jest naprawdę wysoka. Mogą zyskać nową ziemię, niesamowite pieniądze, nawet ich dom zostanie przeniesiony. Stracą jednak herbaciarnie i wszystko, co kochają. Kto wygra w tym starciu? Kto ulegnie? Jedno jest pewne, życie młodej Tosi trzęsie się w posadach.
Słoneczna przystań to bezpośrednia kontynuacja dwóch poprzednich tomów. Dlatego przed przystąpieniem do jej czytania, z całego serca radzę zapoznać się z wcześniejszymi częściami. Bo to właśnie w tej powieści nasi bohaterzy dochodzą do ostatecznego rozwiązania. Zamknięte zostają wszystkie wątki i rozwiane wątpliwości. Oczywiście, nie oznacza to, że bez takiej wiedzy nie zrozumiesz biegu wydarzeń. W powieści sporo rzeczy jest przypominanych, co może ułatwia czytanie trzeciego tomu, jednak z pewnością pozbawia przyjemności w odrywaniu dwóch poprzedni. Dlatego kolejność chronologiczna, w przypadku tego cyklu, jest jak najbardziej wskazana.
Daje też możliwość porównania tego tomu do poprzednich. Nie będę wyjątkiem, jeśli powiem, że wcześniejsze części bardziej przypadły mi do gustu. Niestety tym razem zabrakło… dynamiki. Słoneczna przystań to przede wszystkim klimat. Czytając tę powieść, czułam się, jak na wakacjach, jakbym nagle wyjechała z miasta i wdychała świeże powietrze na łonie natury. Było niespiesznie, miło, sielsko… I chociaż momentami bohaterki aż wrzały od emocji, część dialogów jedynie kreowała przyjemny nastrój, nie popychała zaś akcji do przodu. Zabrało pewnej gwałtowności, która przykuwa uwagę czytelnika i napędza bieg wydarzeń.
Dużym plusem finałowego tomu jest zamknięcie wszystkich najważniejszych i najciekawszych wątków. Swojego rozwiązania doczekały się Daniela i Agata. Również problemy rodzinne Tosi, po wielu perturbacjach, zostały wyjaśnione, a stare krzywdy rozliczone. Nie zabrakło również nowych postaci. Do akcji wprowadzona została interesująca bohaterka, Agata, czyli prawniczka ludu.
Jak zwykle podobało mi się, że bieg wydarzeń zaprezentowany został z kilku perspektyw. Chociaż Tomasz jawi nam się jaki zły charakter tej opowieści, poznanie punktu widzenia jego oraz siostry, pozwala nam inaczej spojrzeć na wiele spraw. A jednocześnie wzbogaca nas o wiedzę niedostępną dla innych bohaterów. Ten zabieg sprawia, że nie raz chciałam pojawić się w fabule i zwyczajnie się wtrącić. Ponieważ jednak się nie dało, musiałam czytać dalej.
Reasumując, uważam, że książka Słoneczna przystań to ciekawa, lekka i przyjemna opowieść, idealna na długie, leniwe dni. Kiedy nigdzie się nam nie spieszy i tego stanu nie chcemy zmącić nawet zbyt dynamiczną lekturą. Z pewnością powinni po nią sięgnąć miłośnicy serii Czary codzienności, odnajdą w niej bowiem wyjaśnienie wcześniej rozpoczętych wątków. To jest książka do odpoczywania, w sam raz na wakacje.