Na początku było słowo.
A potem Bóg stworzył wyraz.
Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi.
\”Trzy po 33\” to zbiór słów powszechnie używanych, które z biegiem czasu zmieniły znaczenie, wyszły z użycia albo kojarzą się inaczej, niż pierwotnie miały. Trzech profesorów w ciekawy i zabawny sposób wyjaśniają procesy jakie zaszły w języku, opowiadają o początku i pochodzeniu przytoczonych słów. Mnogość anegdot i bardzo przystępny styl sprawia, że książkę nie tyle się czyta, co pochłania. Co znaczy słowo: kamienicznik? Dlaczego Kościół nie może być pełen? Skąd w słowie: ambicja, tyle ludzkiej nienawiści?
Naprawdę miło jest czytać, jak trzech znakomitych profesorów wzajemnie się dopełnia, tworząc idealną całość, która ciekawi od pierwszej do ostatniej strony.
Książka uświadamia nam ile ze słów, które używamy w codziennym życiu wcale nie jest polskiego pochodzenia. Jednocześnie w pewnym sensie pokazuje, że nie wszystkie słowa obcojęzyczne powinno się na siłę spolszczać. Nauka o języku kojarzy się raczej z czymś nudnym, do czego przymuszają nas w szkole. \”Trzy po 33\” zmienia ten obraz, ponieważ pokazuje, że również tą dziedziną wiedzy można się świetnie bawić.
Pozycja godna polecenia nie tylko polonistom, czy innym środowiskom żywo zainteresowanym zmianami w języki, ale też zwyczajnemu czytelnikowi, który być może do tej pory nie miał okazji zagłębiać się w takie tematy. Nauczyciele będą zachwyceni sposobem wyjaśniania omawianych pojęć i na pewno chętnie będą z nich korzystać podczas prowadzenia lekcji. Zapewne także uczniowie docenią lekki styl i zapadające w pamięć anegdoty. To takie mądre i dobre. Tyle żartów, sucharów polonistycznych, zaskakujących historii, a to wszystko zebrane w jednym miejscu. Książka, którą warto mieć w domu na półce, a jednocześnie idealna na prezent zarówno dla młodych jak i starszych czytelników.
Warto przeczytać dla siebie, swojego mózgu i… potomności. Polska język, trudna język, ale jaka piękna!