Nadal
boleśnie znoszę upały i nie umiem na niczym się skupić. Szukam
rozpaczliwie książek, które oderwą mnie od tego upału, chociaż
mentalnie. Dziś zaszyłam się w cieniu pod stodołą, po chłodnym
prysznicu świat stał się znośny, chociaż na chwilę.
Postanowiłam doczytać powieść Okrucieństwo
tytuł nic mi nie mówił, połakomiłam się na tę powieść w
wyniku jakiegoś impulsu. Prawie dwa tygodnie książka u mnie
przeleżała i w końcu chyba nabrała mocy urzędowej. Na początku
trochę się obawiałam, ale właśnie dlatego zabrałam ją na
podwórko, wiedziałam, że w taki upał nie będzie mi się chciało
iść po coś nowego i w końcu książkę przeczytam, albo chociaż
wczytam się tak, że żal będzie mi ją odkładać.
Siedemnastoletnia
Gwen, obywatelka USA chodzi do prestiżowej szkoły w Nowym Jorku.
Uczęszcza do tej placówki, bo jej ojczym jest pracownikiem ONZ i
ona korzysta z puli miejsc dla dyplomatów. Niedawno przeprowadzili
się do Ameryki, wcześniej tułając się po świecie. Gwen,
dziesięć lat temu straciła matkę, praktycznie na własnych
oczach. I ten dzień w którym jej ojczym obchodzi urodziny a także
w którym wypada dziesiąta rocznica śmierci matki, nie jest dla
Gwen zbyt szczęśliwy, zajście w szkole, kończy się zawieszeniem
w prawach ucznia co zaowocuje tym, że następnego dnia, dziewczyna
będzie miała okazję spędzić trochę czasu z chłopakiem, który
jest głównym dilerem w szkole, a po powrocie do domu będzie
musiała stawić czoła tragedii. Otóż jej ojciec, który pojechał
na dwa dni do Paryża, zaginął. Okazuje się, że ojczym nie był
zwykłym pracownikiem ONZ, tylko szpiegiem. Gwen ma wylądować u
ciotki w Teksasie, ale ona postanawia ruszyć ojcu na pomoc.
Błyskawicznie musi odrzucić normalność siedemnastolatki
Na
początku bałam się, że to będzie typowa młodzieżówka.
Narracja pierwszoosobowa, młoda, wrażliwa dziewczyna, która nie
pasuje do środowiska w którym musi żyć. No i trauma z
dzieciństwa. Bałam się sztampy i tego, że będzie to powieść
nie w moim stylu. Na szczęście, nie zraziłam się, zwłaszcza, że
już początek jest nieźle napisany i chociaż narracja w pierwszej
osobie nie jest tym co uwielbiam, to tu mi nie przeszkadzała.
Gwen
chce odnaleźć ojca i mu pomóc, sama musi stać się szpiegiem,
zmienić tożsamość i nauczyć się okrucieństwa, kłamstwa. Rusza
do Europy, razem z nią przemierzymy mroczne zaułki Paryża, Pragi i
Berlina i zobaczymy szemrane meliny, ludzi bezwzględnych i groźnych.
Książka jest pierwszą z cyklu i chyba będę śledziła kolejne
części, bo jestem bardzo ciekawa w jakim kierunku wyewoluuje postać
Gwen.
Naprawdę interesująca, wciągająca powieść, którą czyta się dobrze i ma się ochotę na więcej!
Katarzyna Mastalerczyk