Wasilij Aksionow to autor, któremu zdarzało się pisać rzeczy lepsze i gorsze, i obok małych arcydzieł spod jego pióra wychodziły również teksty co najwyżej średnie. Jednak \”Moskiewska saga\” to jedno z tych dzieł, którym rosyjski autor udowodnił swoją wielkość.
\”Wojna i więzienie\” to druga część trylogii o losach rodziny Gradowów. Tym niemniej – sprawdzone na znajomych! – można ją czytać także bez znajomości pierwszego tomu, ?Pokolenia zimy? (choć wtedy oczywiście umknie sporo smaczków). Tytuł, nawiązujący rzecz jasna do wielkiego dzieła Lwa Tołstoja, zaskakująco trafnie oddaje też fabułę utworu. Tym razem obserwujemy Gradowów radzących sobie z żywiołem wojny. Mitka trafia na front, podobnie jak Nikita, który pozbywa się romantycznych złudzeń. Jego związek z Weroniką przeżywa kryzys. Na fali wznoszącej jest za to Nina-poetka, której wiersz staje się podstawą piosenki krzepiącej serca wszystkich czerwonoarmistów. Drugim elementem składowym tekstu jest więzienie. Przede wszystkim to dosłowne, ponieważ nie sposób pisać o latach stalinowskich bez wątku więziennego. Lecz tak naprawdę wszyscy bohaterowie powieści Aksionowa przebywają w jakimś więzieniu – ideologii, konwenansów (co doskonale oddaje wątek \”stawania się mężczyzną\” przez Mitię), własnych uczuć i własnego talentu (casus Niny).
\”Wojna i więzienie\” to powieść o trudnych czasach, jednak napisana w sposób dający nadzieję. Aksionow pokazuje, że nawet podczas wojny i stalinowskiego terroru da się pozostać człowiekiem, choćby uwięzionym w społeczeństwie. Autor zadbał o wiarygodne portrety psychologiczne bohaterów, dopracował też scenerię. Związek Radziecki jak żywy, w całej swojej potwornej i fascynującej okazałości. Cała \”Moskiewska saga\” jest idealną lekturą dla tych, którzy chcą poczuć ZSRR czasów wojny. Aksionow odwzorowuje i język, i atmosferę tego okresu, a w bardzo dobrym przekładzie Marii Putrament styl autora nie traci nic ze swojego blasku.
Poza dosłowną warstwą historii jest też warstwa intertekstualna. Aksionow wprost nawiązuje do postrzegania procesu historycznego przez Lwa Tołstoja i wspólnie ze swoim wielkim poprzednikiem zastanawia się: czy przełomowe wydarzenia w historii są sprowokowane przez działania wybitnych postaci, czy to raczej postacie stają się wybitnymi, płynąc na fali procesu historycznego? Jeżeli chcecie się dowiedzieć, do jakich wniosków dochodzi autor, musicie koniecznie sięgnąć po tę książkę.
Ja zaś niecierpliwie czekam na nowe wydanie finałowego tomu sagi ? \”Więzienia i pokoju\”.
Joanna Krystyna Radosz