Muminki znamy wszyscy. Najczęściej z serialu w telewizji, ale moje pokolenie i pokolenia nieco starsze na pewno pamiętają te małe książeczki wydawane przez wydawnictwo Nasza Księgarnia. Świat muminków jednak jest nieco szerszy, ma różne kieszonki, zakamarki, warstwy. Tam też mieszka Maciupek. Jego historię wydała ostatnio – a jakże – Nasza Księgarnia. A wydała ją właśnie tak jak widziała go autorka – układ stron, rysunki, kolorystyka – wszystko wedle jej projektu.
Maciupek jest tworem poetyckiej wyobraźni, istotą samotną i pełną strachu. Świat, w którym Maciupek żyje zasiedlają Paszczaki i straszliwa Buka. Wszystko i wszyscy są tajemniczy, niepokojący, wielcy. Nie ma w pobliżu ani jednej przyjaznej duszy, która mogłaby go pocieszyć, przytulić, ukazać niedorzeczność jego lęków. Pewnego wieczoru maleńki stworek ma dość strachów czających się w ciemności i postanawia uciec.
Rzeczywistość, z którą mierzy się Maciupek zdaje się krainą przeczuwaną gdzieś podskórnie, pod podszewką świata. To te lęki irracjonalne, które czasem unieruchamiają nas w naszych działaniach. Oniryczny, niepoznany i wywołujący niekiedy ? gdy się niebezpiecznie przybliży – uczucie ekscytacji napędzanej adrenaliną. W tym świecie Tove Jansson umieściła swoistą historię miłosną, w której rycerz ocala księżniczkę przed smokiem – Buką. Wcześniej jednak ów wybawca musi zmierzyć się z własnym strachem by stać się rycerzem.
Język Tove Jansson jest zniewalający. Jednocześnie pełen poetyki i oszczędny w słowa – jej utwory nigdy nie są opasłymi tomiszczami, to zwięźle opowiedziane historie same w sobie będące metaforą. A Jansson jest mistrzynią metafory ? jej przekaz nie musi być pojmowany jedynie intelektualnie, można go odbierać intuicyjnie, poprzez obrazy. To oczywiście nie dziwi, zważywszy iż autorka była przede wszystkim malarką, jednak owo malarstwo w jej utworach literackich nie objawia się tylko pod postacią charakterystycznych ilustracji – to również światy odmalowywane między wierszami, szkicowane kilku słowy.
Niezwykłość prozy Tove Jansson jest dostrzegalna szczególnie w tych dziełach, które z racji umiejscowienia historii w świecie fantastycznym wrzucono do szufladki \”literatura dziecięca\”. Inną sprawą jest ich dostępność dla młodego czytelnika – są one zapewne odbierane inaczej przez odbiorców dorosłych i dzieci, faktem jest jednak że każda grupa wiekowa może odnaleźć w nich coś dla siebie. I taka też jest książeczka \”Kto pocieszy Maciupka\”. Mądra, przystępna, poetycka. Ja chłonęłam z zadziwieniem i rozkoszą tę prostą – zda się – historię, podczas gdy młodsze dziecko, któremu zwykle trudno usiedzieć podczas słuchania prozy, przy tej książeczce umilkło zasłuchane. A ilustracje – te działają hipnotyzująco na mojego syna. I są idealnym dopełnieniem historii – a może to tekst uzupełnia ilustrację? – oddają nastrój, uczucia, mają w sobie jednocześnie dziecięcą prostotę i niepokój. \”Kto pocieszy Maciupka\” to zdecydowanie książka integralna, kongenialna, kompletny świat w kilku stronach.
Iwona Ladzińska