Tetsuya Honda szumnie nazywany jest \”cesarzem japońskiego kryminału\”, dla mnie jednak do tej pory był anonimowy i gdybym zwróciła uwagę na nadany mu tytuł, zapewne nie sięgnęłabym po jego \”Przeczucie\” – zwykle taka reklama bywa bowiem bez pokrycia. Tymczasem jest to naprawdę dobry kryminał, a jedyny aspekt w którym zawiódł, to ukazanie Japonii – tę trudno dostrzec i poznać głębiej poprzez książkę Hondy.
Opowieść przedstawiona w \”Przeczuciu\” poprowadzona jest w zmyślny sposób – autor, wykorzystując znajomość ludzkich słabości, przypadki losowe i nieco skrzywioną wyobraźnię stworzył wciągającą i przerażającą historię. Śledztwo stopniowo rozbudowuje się, kolejne fakty prowadzą do coraz bardziej zawiłej i niepokojącej intrygi. Od jednego tajemniczego morderstwa docieramy do niezwykłej historii psychologicznej z elementami makabrycznego horroru. Przełomy w śledztwie następują na różne sposoby, jednak te najciekawsze opierają się na przeczuciach komisarz Reiko Himekawy – czasami bywa ona jak Sherlok Holmes budujący wnioski na kilku informacjach i skojarzeniach, choć w jej przypadku nie jest to jakiś stan permanentny a raczej nieliczne przebłyski, których pochodzenia ani prawdziwości Reiko nie jest pewna.
Istotnym wątkiem powieści jest sytuacja kobiety w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Komisarz Reiko Himekawa pracuje niemal wyłącznie z mężczyznami, w dodatku jest młoda i ładna, a jej kariera postępuje dość szybko. To nie przysparza zazwyczaj przyjaciół. Jednak, choć sytuacja pani komisarz nie należy do najłatwiejszych, autor nie skupia się na odsądzaniu mężczyzn od czci i wiary. Znajdują się niechętni jej policjanci, jednak podwładni i przełożeni nie mają zazwyczaj problemu z akceptacją kobiety-komisarza. Opowieść jest dzięki temu wiarygodna – ukazuje różne postawy wobec jej płci i wieku, nie dopasowuje wszystkich postaci do jednej tezy.
Sama komisarz Himekawa nie jest postacią jednoznaczną. Jest uczciwa i oddana pracy, jednak pewien rys jej charakteru wydaje się niepokojący – co w pewnym momencie powiedziane jest całkiem wyraźnie. Ponadto ciągnie się za nią koszmar z przeszłości, który zdaje się kierować jej decyzjami. Mamy dostęp do jej myśli, znamy jej niepewność, obawy i słabości – głównie z jej perspektywy opowiadana jest historia. To nadaje wymiar psychologiczny, bardzo zręcznie poprowadzony.
\”Przeczucie\” jest dobrze napisane. Mam co prawda pewne – trudne do scharakteryzowania – zastrzeżenia dotyczące kilku spośród ostatnich \”aktów\”, jednak przyznaję, że nie trafiłam jeszcze na kryminał, do którego finału nie miałabym uwag. Tutaj podoba mi się przede wszystkim wyważenie i język, bowiem książka jest napisana z dbałością o przejrzystość opowieści i estetykę wypowiedzi. Wraz z opisaną tu historią czyni to \”Przeczucie\” jednym z najlepszych kryminałów jaki czytałam. A historia ta jest niewyobrażalna, choć prawdopodobna – ludzkości wszak żadna podłość i żadne spaczenie nie są obce.
Iwona Ladzińska