Minęło wiele lat od kiedy sięgnęłam po pierwszy tom Cukierni pod Amorem, długo tej książki nie rejestrowałam, nie uważałam za taką, która mogłaby mi się spodobać i pewnie finalnie bym się nią nie zainteresowała, ale moja Mama o niej usłyszała i wyraziła chęć przeczytania, więc przy pierwszej okazji po prostu kupiłam w prezencie, a później słuchając zachwytów Mamy, musiałam przeczytać. Kolejne tomy dosłownie wyrywałyśmy sobie z rąk. Zwykle było tak, że ja wracając do domu kupowałam i czytałam jak najwięcej do nocy, a Mama czytała rano. Oj dobrze, że się kochamy bo inaczej mogłybyśmy się pobić o książkę. Żaden sceptycyzm nie towarzyszył mi, gdy dowiedziałam się, że powstanie kontynuacja. Ba, liczyłam dni. Prędko zabrałam się za tę książkę i przeczytałam ją jednym tchem(z przerwami na konieczne obowiązki).
Gutowo, dwadzieścia lat po wydarzeniach opisanych w pierwszych trzech tomach. Poznajemy starych znajomych, Grzegorza który pnie się po szczeblach kariery, Igę która realizuje swoje opus magnum, Waldemara który wychowuje Zbyszka jak swojego ukochanego syna, a syn zaczyna dorastać i zaczynają się problemy. Zbliżają się Dni Gutowa, Cukiernia pod Amorem znów będzie miała apetyt na nagrodę za najlepsze ciastko. Do Gutowa przybywa również autorka Sagi o Gutowie Monika Grochowska ? Adams, ma ona na polecenie spadkobierców Cukiermana porozmawiać z Hryciami o niezbyt przyjemnych tematach. Traf chce, że po latach spotyka tam również swoją przyjaciółkę z dzieciństwa, która również wybrała się w podróż do miejsca skąd pochodzi. Dwie kobiety zanurzają się w odmętach wspomnień, PRL, ciężkie życie na wsi, samotność, bieda i wielkie marzenia z małą szansą na realizację. Teresa jednak upiera się, że musi Monice coś wyznać. Jaka tajemnica kryje się w przeszłości? Wciągająca opowieść w której historia przeplata się z teraźniejszością. I uwaga! Nie trzeba znać pierwszej trylogii. Chociaż warto.
Małgorzata Gutowska-Adamczyk ma talent do snucia opowieści. Pięknym, językiem, który coraz rzadziej można znaleźć nawet i w literaturze pięknej, opowiada o ludzkich losach. Doskonale kreśli najskrytsze myśli i pragnienia człowieka. Nie próbuje nikogo wybielać. Tym razem opowiada historię nie arystokracji, ale dwóch dziewczynek, które rosły zostawione same sobie, dlatego jedyną szansą dla nich była nauka, ale nauka jest droga. Z ciekawością cofałam się w czasie i poznawałam historię dwóch kobiet, dziś starszych pań, które odniosły sukces, tylko jak to się stało, że taka wartościowa przyjaźń się rozpadła. Oj, będę czekała na kolejne tomy.
Moim zdaniem, Małgorzata Gutowska-Adamczyk to marka, pisze pięknie, starannie, elegancko, jakby ominęły Ją te wichry historii, które starły polską inteligencję, klasę i piękno, na co pomstuje jedna z bohaterek w książce. Naprawdę gorąco tę powieść polecam. Świetnie się przy niej odpoczywa!
Katarzyna Mastalerczyk