Wspierająca przyjaciółka to prawdziwy skarb. I jedyne, na co Jagoda ostatnio może liczyć. Zapracowana i samotna, ma wokół siebie niewielu ludzi, którym mogłaby zaufać. Zatopiona w codzienności, zapomina wśród gwiazd wypatrywać nadziei na lepsze życie.
Spodobała mi się główna bohaterka. Jagoda była inteligentną i ładną młodą kobietą, odrobinę zdominowaną przez odnoszącą sukcesy najbliższą przyjaciółkę. Wciąż trochę niepozbieraną po rozstaniu z narzeczonym. Nawet jeśli nie była pewna siebie, przed światem doskonale udawała, że tak jest,pozwalając sobie na bezbronność tylko w zaciszu własnego mieszkania. W relacjach z mężczyznami bywała bezpośrednia, wiedziała czego chce. Dlaczego więc jej życie nie było udane? Ciągle sama. Ciągle zapracowana. Bolesne rozstanie sprzed kilkunastu miesięcy poważnie nadszarpnęło jej wiarę w siebie.
Co sprawia, że współczesne młode kobiety, tak często tracą pewność siebie? A potem biorą na swoje barki zbyt wiele wyzwań i obowiązków, by udowodnić sobie i światu, że są więcej warte. Udają siłę, by później niepowodzenia wypłakiwać w poduszkę lub topić w alkoholu. Czy uratować je może tylko inny człowiek? Ktoś, kto dostrzeże ich niezależność, ale będzie czekał w pobliżu z pomocną dłonią. Kto pokona nieufność spowodowaną wieloma negatywnymi relacjami.
Jej znajomość z Mikołajem od początku nie zapowiadała fajerwerków. Ot, barman, który zaproponował jej drinka i spławił niechcianego faceta. Niby nic, jednak Jagoda nie mogła o nim zapomnieć, a ja wraz z nią. Ich kolejne spotkania też nie wróżyły nic specjalnego: nie reagował na jej zaczepki, nie szukał okazji do dotknięcia. Mimo tego czułam, że to może być piękny romans, że ta znajomość okaże się obiecująca, a niekończące się rozmowy zbliżą ich do siebie. Tylko, czy Jagoda jest pewna, że tego właśnie chce?
W powieści najbardziej czekałam na opisy spotkań Jagody i Mikołaja, zapominając, że życie składa się też z szarej rzeczywistości, która przytłaczała bohaterkę. Problemy w pracy, samotne wieczory, skomplikowane relacje z rodziną. Dorosłość, która nie jest taka, jaka została kiedyś wymarzona.
\”Nie widując gwiazd\” to piękna i mądra historia. Optymistyczna bajka dla dorosłych o kobiecie szukającej prawdziwej miłości i szczęścia w życiu. Daje nadzieję, otula niczym ciepły szal i poprawia humor, przypominając, że na świecie są tacy mężczyźni jak Mikołaj. Napisana z perspektywy Jagody, pozwala wraz z nią odczuwać niepokoje i małe szczęścia, niecierpliwie czekać na kolejny gest mężczyzny i martwić się jego obojętnym zachowaniem. Główni bohaterowie byli tylko odrobinę wyidealizowani, autorka pozwoliła im na parę drobnych wpadek, by ich uwiarygodnić.
Co prawda książka starczy na jeden, maksymalnie dwa jesienne wieczory, ale zapewniam – to będą bardzo przyjemne wieczory, z uśmiechem na ustach i ciepłem w sercu.
Jagoda Miśkiewicz-Kura