Co jadały nasze babcie w dzieciństwie? Co w poprzednim wieku stanowiło kulinarny hit, a teraz jest tylko historyczną ciekawostką? A może odwrotnie, gotowanie których potraw stanowi ponadczasowy rarytas? Odpowiedź na te wszystkie pytania, oraz wiele więcej, znajdziecie w Kuchennym Kredensie. Polskiej kuchni przedwojennej – nie tylko smacznej, ale też ciekawej książce kulinarnej.
Uwielbiam tę książkę! Ale od początku, czyli od historii. Bo tak właśnie zaczyna się każdy przepis umieszczony w tej pozycji. Nie listą składników, ale właśnie akapitem lub dwoma na temat pochodzenia danego dania. Czasami znaleźć tam możemy również ciekawe czy inspiracje. W tej książce wyjątkowo dużo uwagi poświęcono części historycznej. Zanim przechodzimy do przepisów, mamy do przeczytania ciekawe wprowadzenie. Również każdy rozdział rozpoczyna się od krótkiego opisu opowiadającego, jak to było kiedyś. Ale nie obawiajcie się powtórki z historii! Autorka w bardzo ciekawy sposób wprowadza nas w kulinarne tematy, przy okazji edukując i bawiąc. Z kolei początkującym paniom/panom domu może przydać się rozdział \”jak budować dom od kuchni, czyli garść porad sprzed lat\”.
Same przepisy podzielone zostały klasycznie, według dania. Mamy więc śniadania, desery, obiady wystawne i codzienne. Poza tym kolejnymi rozdziałami są przepisy budżetowe oraz warzywne. Jednym słowem, dla każdego coś miłego.
Za co bardzo cenię sobie ten tytuł? Przede wszystkim za prostotę. Przepisy z Kredensu są łatwe w wykonaniu i składające się z niewielkiej liczby składników. Macie ochotę na pysznego klopsa? Niewiele do niego trzeba, głównie mięso, jajko, bułkę i dodatki. Większość przepisów składa się z mniej niż 10 składników. Jeśli nie wiecie czym się tak zachwycam, to znaczy, że nie mieliście ostatnich kulinarnych \”hitów\” w rękach, które albo posiłkują się półproduktami, albo zmuszają nas do wykupienia połowy sklepu… i to z żywnością orientalną. Z Kredensem można ugotować obiad posiłkując się podstawowymi składnikami dostępnymi w każdej kuchni.
Bardzo podoba mi się też możliwość skonfrontowania obecnie gotowanych posiłków z tymi sprzed lat. Ku zaskoczeniu… nie aż tak dużo się zmieniło. Część powszechnie znanych (i lubianych) \”bywalców\” niedzielnych obiadków, jak na przykład kotlety schabowe, to przepis popularny niezależnie od epoki. A skoro coś jest dobre… to po co to zmieniać?
Warto też dodać, że przepisy są dobrze oznaczone. Na samym początku mamy podany czas wykonania, ilość porcji oraz poziom trudności. Te proste informacje, zwłaszcza dla początkujących kucharzy, bywają bardzo pomocne.
W książkach kulinarnych niezwykle istotne są też zdjęcia. I to nie autorki (które notabene też są fajne), ale posiłków. W tej kategorii Kredens również zasługuje na uznanie. Fotografie obrazujące przepisy są ładne, ale przede wszystkim dobrze oddają kształt i wygląd dań. Żadnych przekombinowanych ujęć, czy trików mających ulepszyć wygląd. Same (smaczne) konkrety!
Po tylu zachwytach nikogo nie zdziwi, że ładna jest też strona estetyczna wydania. Twarda okładka, piękne, ale eleganckie elementy graficzne porządkujące tekst sprawiają, że książkę po prostu dobrze się czyta. Również wyszczególnienie nazwy przepisu innym kolorem czcionki (różowym) nadaje jej lekkiego, kobiecego klimatu.
Kuchenny Kredens. Polska kuchni przedwojenna to jedna z lepszych i ciekawszych książek kulinarnych, które miałam w rękach. U mnie trafia na półkę pozycji, z których zamierzam często korzystać. I Wam również to serdecznie polecam. Warto!
Dominika Róg-Górecka