Powieść historyczna zyskuje coraz to nowych autorów, na których warto zwrócić uwagę. Dla mnie Philippa Gregory pisze świetne powieści, na polskim gruncie równie ciekawie tworzy Elżbieta Cherezińska. Powyższy gatunek zawsze mnie do siebie przyciąga, kiedy więc odkryłam książkę Magdaleny Niedźwiedzkiej, nie mogłam się jej oprzeć. Autora zdecydowała się osadzić swoją powieść w czasach elżbietańskich. Jak wypada ten debiut?
Początek rządów Elżbiety I, córki Henryka VIII i Anny Boleyn. Młoda władczyni musi pokazać, że kobieta radzi sobie równie dobrze na tronie, a w ówczesnym męskim świecie, trudno przyjąć taki stan rzeczy. Miłość Elżbiety do Roberta Dudleya, żonatego dworzanina, który na dodatek jest synem zdrajcy ojczyzny, nie przysporzy jej sympatii. Ten związek jest niezwykle burzliwy, przez lata bardzo wyraźnie rysuje się na tle rządów władczyni. Na scenie pojawia się jeszcze jedna wyrazista postać, tajemniczy Philip Sierota, aktor, który znajdzie się blisko królowej i jej faworyta. Kim jest i jakie cele nim powodują?
Autorka zaczęła swoją karierę z przytupem, bo jej pierwsza opublikowana książka ma ponad 900 stron. Powieść historyczna podlega jednak trochę innym prawom i w tym wypadku cegiełki są na porządku dziennym. Czy Magdalenie Niedźwiedzkiej udało się stworzyć historię ciekawą i wciągającą? Zdecydowanie tak!
Na jednym ze spotkań autorskich pisarka powiedziała, że Anglia ją fascynuje, zarówno w czasach obecnych jak i tych historycznych. Podczas lektury tej powieści widać wyraźnie, że Elżbieta Tudor jest Magdalenie Niedźwiedzkiej bliska. Jej losy są opisane ciekawie i wciągająco, jednak autora nie skupia się na postaci samej władczyni. W powyższej książce znajdziecie otoczenie królowej, jak również możecie spojrzeć na ówczesny Londyn, gdzie mieszkają bardzo różne klasy społeczne. Inne problemy mają wielcy ówczesnego świata, a z innymi zmagają się ci maluczcy.
Bardzo istotnym wątkiem w tej historii jest trudna relacja jaka łączy Elżbietę i Roberta Dudleya. Królowa nie może poradzić sobie z uczuciem do dworzanina, jest w stanie zrobić wszystko, żeby zostać jego żoną – mimo sprzeciwu dworu, złamania norm i zostania pośmiewiskiem na tronach całej Europy. Wiele decyzji Elżbiety podyktowanych było tą miłością, która stawała się w pewnym stopniu niszcząca.
Kobieta na tronie w XVI wieku była czymś nie do pomyślenia, dlatego Elżbieta musiała pokazać, że potrafi władać dobrze. Różnorakie naciski zmuszały ją do ciągłej walki, co wspaniale oddaje autorka w swojej książce.
Na kartach powieści pojawia się również Philip Sierota, postać niezwykle tajemnica, plebejusz, któremu udaje się zbliżyć do władczyni i sprawić, że ta zaczyna darzyć go zaufaniem. Bardzo ciekawy wątek związany z tą postacią wprowadza element zaskoczenia, niepewności i rozpala ciekawość.
Autorka zdecydowała się na zabieg uwspółcześnienia postaci, które wyrywają się z ram ówcześnie panujących zwyczajów, wypowiadają się bardziej współczesnym językiem, w którym nie zabraknie wulgaryzmów w chwilach wzburzenia. Czy to dobrze pomysł? Na pewno nie każdemu przypadnie do gustu, jednak tworzy ciekawy obraz ówczesnych czasów.
\”Królewska heretyczka\” to ciekawa i wciągająca książka, która powinna przekonać osoby lubiące powieści historyczne. Zdecydowanie przyciągnie fanów Elżbiety I, pozwalając na okrycie trochę innego spojrzenia na jej postać. Jak na debiut literacki to naprawdę świetna pozycja.
Magdalena Barwińska