Jan Moschos to urodzony w Damaszku bizantyjski mnich i hagiograf, uznany za świętego kościoła prawosławnego. W 568 roku, wraz ze swym uczniem Sofroniuszem, wyruszył on w wędrówkę po Bliskim Wschodzie, której efektem stało się jego najsłynniejszego dzieło, czyli Łąka duchowa. Jan Moschos zawarł w nim opowieści o żywotach wybitnych przedstawicieli prawosławia: mnichów, pustelników, i patriarchów, które miały stanowić przykład dla kolejnych pokoleń chrześcijan. W czasie, w którym dwaj mnisi odbywali swoją niezwykłą podróż, chrześcijaństwo wciąż stanowiło dominującą religię w rejonie Morza Śródziemnego, a Janowi Moschosowi nawet nie śniło się zapewne, że już kilka dekad później jego wiara będzie musiała ustąpić miejsca islamowi. Tysiąc trzysta lat po wędrówce bizantyjskiego mnicha, w całkowicie zmienionej sytuacji politycznej, podróż tę postanowił powtórzyć szkocki historyk i dziennikarz William Dalrymple. W 1994 roku, począwszy od Świętej Góry Athos, położonej na wschodnim cyplu Półwyspu Chalcydyckiego w Grecji, odbył on kilkumiesięczną wędrówkę śladami bliskowschodniego chrześcijaństwa. Jej trasa wiodła przez Turcję, Syrię, Liban, palestyński Zachodni Brzeg, Izrael oraz Egipt, gdzie dziennikarz odwiedzał wciąż funkcjonujące monastery, ruiny świątyń i kościołów, starożytne nekropolie, oraz dawne pustelnie, niekiedy wciąż zamieszkane przez współczesnych ascetów.
Ze świętej góry to świetnie napisany reportaż czy też relacja z podróży, przedstawiająca obecną sytuację wyznawców Chrystusa w rejonie będącym kolebką tejże religii. Dalrymple opisuje m.in. zróżnicowane warunki życia libańskich maronitów, palestyńskich chrześcijan mieszkających w Izraelu, czy też tureckich Ormian, pokazując że to niekoniecznie muzułmański fundamentalizm stanowi główną przeszkodę dla istnienia chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie. Przypomina, że maronici bardzo mocno przyczynili się do wybuchu wyniszczającej Liban wieloletniej wojny domowej, a okrucieństwem nie ustępowali muzułmańskim czy też żydowskim przeciwnikom. Ze świętej góry to nie prawicowa agitka, lecz obiektywna próba zrekonstruowania sytuacji, która doprowadziła do klęski cywilizacji wschodniego chrześcijaństwa. Szkocki dziennikarz zwraca ponadto uwagę na rzecz tyleż istotną, co – przynajmniej dla niektórych – niewygodną, a więc solidarność w obrębie konkretnych religii. O ile bliskowschodni muzułmanie i żydzi wspierają własne diaspory, mocno przecież rozproszone po całym świecie, o tyle chrześcijanie zachodni zdają się zapominać o swych afrykańskich i azjatyckich braciach w wierze. Dalrymple słusznie zauważa, że współcześni chrześcijanie zdają się nie pamiętać z jakiego rejonu świata wywodzi się ich religia, wyznawców Chrystusa z Palestyny bądź Libanu traktując co najmniej podejrzliwie.
Ze świętej góry to zapis dziesiątek rozmów, jakie William Dalrymple odbył z bliskowschodnimi chrześcijanami, oraz własnych wrażeń i refleksji na temat sytuacji wyznawców Chrystysa w świecie zdominowanym przez islam. Wszystko to przeplecione zostało wyimkami z Łąki duchowej Jana Moschosa oraz żywotów świętych autorstwa innych mnichów kościoła prawosławnego. Szkocki dziennikarz posługuje się niezwykle plastycznym stylem, nie brakuje mu poczucia humoru, umie słuchać ludzi i zadawać odpowiednie pytania ? wszystko to sprawia, że jego reportaż czyta się niczym najbardziej wciągającą powieść. Bez wątpienia, najmocniej przypadnie ona do gustu osobom zainteresowanym kwestiami związanymi z historią chrześcijaństwa lub współczesnej sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie, pozostali czytelnicy także powinni w niej jednak znaleźć coś dla siebie.
Ze świętej góry to trzecia książka w dorobku Williama Dalrymple\’a, dziś autora jedenastu tego typu publikacji. W VI wieku Jan Moschos podróżował po Bliskim Wschodzie w dość niebezpiecznym czasie, gdy Bizancjum nękane było najazdami Słowian, Gotów, Longobardów i Sasanidów, a najwspanialsze miasta cesarstwa z wolna upadały. Setki lat później William Dalrymple wyruszył w podobną wędrówkę w równie niespokojnym momencie rodzenia się muzułmańskiego terroryzmu. Zaledwie dwe dekady później świat, który opisał w Ze świętej góry w dużej mierze już nie istnieje: Syria została spustoszona przez wojnę domową, Liban wciąż podnosi się po wieloletnim konflikcie wewnętrznym, w Turcji trwają prześladowania Kurdów i Ormian. Tak jak Łąkę duchową kilka pokoleń chrześcijan czytało jak wciągającą książkę podróżniczą opowiadającą o kwitnącym chrześcijaństwie bliskowschodnim, tak Ze świętej góry może być dziś odczytywana jako przewodnik po umierającym świecie wyznawców Chrystusa spoza cywilizacji zachodniej oraz elegia dla ginącego chrześcijaństwa z tamtego regionu.
Blanka Katarzyna Dżugaj