Czy masz swoje życie? A może bardziej zajmują Cię losy innych? Rodzice, dzieci, dziadkowie… Tak wiele osób potrzebuje pomocy. Tu trzeba coś zanieść, tam przypilnować, a przede wszystkim być w stałej gotowości. Bo nigdy nie wiadomo, kiedy będziesz potrzebna. Tak naprawdę tylko czekasz na kolejny \”alarmowy\” telefon. Brzmi znajomo? Czas z tym skończyć!
Julia to kobieta w średnim wieku, dziennikarka, matka, córka i rozwódka. Czasami czuje, że na jej barkach spoczywa szczęście całej rodziny. Oczywiście poza jej samym. Ona nie potrzebuje chwili dla siebie, ona jest dla innych. Jednak coraz częściej zaczyna się zastanawiać nad swoim życie. Czy dobrze robi, że tak ?trzęsie? się nad innymi? Bo w końcu kto pomyśli o niej? Julia zaczyna od nowa, lecz zanim do tego dojdzie, czeka ją długa droga.
To historia prawdziwa jak samo życie. Znajdziecie w niej… codzienność. Blaski i cienie otaczającej nas rzeczywistości. Będzie trochę o tym, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęcia, ale że czasem potrafi być lekiem na całej zło. Pojawi się wiele rys na z pozoru idealnych obrazkach. Nie zabraknie zmęczenia, natłoku obowiązków, ale też miłosnych perypetii. Problemy i jeszcze raz problemy, bardzo prawdziwe, a jednocześnie podnoszące na duchu. Bo nawet jeśli coś nam nie wyszło, to nie jesteśmy jedynie, którym zdarza się wstać lewą nową. Julia często miewa pod górą, ma jednak siłę, by zawalczyć o siebie.
W książce spodobało mi się to, że nie jest to kolejna pseudozabawna historyka o samotnej singielce, Julia faktycznie nie ma nikogo, jednak nie użala się nad sobą. Nie jest ani młoda, ani zdesperowana. Ma w głowie wiele oleju i robi z niego użytek. Komediowe sceny nie wynikają z jej ubytków w inteligencji. Poza tym, że bawią, to również dają do myślenia.
Co przede wszystkim? Dla mnie to, że Julia dała się wtłoczyć w klasyczny schemat \”matki Polki\”. Odpowiedzialnej za wszystko i za wszystkich. Model, który cały czas pokutuje w zbiorowej świadomości. Czasem warto spojrzeć na niego ciut krytycznie i postawić się w roli takiej kobiety. Nie tylko, dla siebie samej, ale też z myślą o własnych dzieciach, którym przecież ktoś kiedyś będzie chciał \”sprzedać\” ten model.
Ciekawym motywem książki jest praca głównej bohaterki. Z racji tego, że jest dziennikarką, co jakiś czas pracuje nad określonym materiałem. W ten sposób możemy poznać najróżniejsze postacie, z odmiennymi problemami. Niektóre historie bardzo wciągają, inne mniej. Zawsze jednak dodają całości smaku.
Czego mi jednak zabrakło? Pewnego rodzaju napięcia. Julia zaczyna od nowa to lekkie, babskie czytadło, które toczy się siłą rozpędu. Dzień za dniem, scena za sceną, nasza bohaterka codziennie idzie do pracy, ponieważ… jest kolejny dzień. Zabrakło mi motywu przewodniego. Czegoś, co napędzałoby akcje, zasiało w czytelniku nutkę niepewności, a może nawet podekscytowanie. Po rewelacyjnej książce Twoja kolej poczułam się odrobię zawodzona. Spodziewałam się podobnego tempa i równie zaskakujących zwrotów. Tym razem jednak dostałam ciepłą, rodzinną opowieść o tym, że życie nie zawsze daje nam to, czego chcemy, a jednak wciąż jest… piękne!
Dominika Róg-Górecka