Trudno oprzeć się wrażeniu że książki od Beaty Pawlikowskiej pojawiają się średnio 2 razy w miesiącu. Być może ktoś uzna, że jest to lekka przesada. Ja jednak polubiłam książki od Beaty Pawlikowskiej można powiedzieć, że od pierwszego przeczytania. A właściwie przejrzenia, bo moją pierwszą pozycją był \”Kalendarz pozytywnego myślenia\”. Dostałam go jako prezent urodzinowy i z miejsca się zakochałam! Było w nim tyle dobrej energii i ciekawych rad, że po prostu twarz sama układała się uśmiech.
Dlatego zamawiam, kupuję książki od pani Pawlikowskiej, kiedy tylko mogę. Tak też było w przypadku \”Kurs pozytywnego myślenia\” o tytule \”Idę moją własną drogą\”. Ogólnie, z tego co udało mi się ustalić, kurs składa się z 12 poradników, dlatego nikogo nie powinno dziwić, że co miesiąc zobaczy coś nowego na półkach księgarni.
\”Idę moją własną drogą\” jest, z tego co widzę, przedostatnią pozycją \”Poradnika pozytywnego myślenia\”. Zabawa z tą książką polega na czytaniu po jednym motywującym tekście każdego dnia, wpisywaniu odpowiedniej daty i własnych przemyśleń. Co do treści, jedna książka – jak nietrudno się domyślić – starcza na miesiąc.
Tak, tego typu poradników jest w Polsce i ogólnie na świecie bardzo dużo. Szczególnie, że teraz jest taka moda na uczenie nas, jak żyć pełnią życia. Być może niektórych już to nudzi i jest to zrozumiałe. Z drugiej strony jednak, zawsze do takich pozycji jakoś mnie ciągnie. Chyba jest to związane z faktem, że otaczający nas świat ciągle karmi nas negatywnymi emocjami, dużo na nim zła i niepotrzebnego pośpiechu, a książki Beaty Pawlikowskiej mówią: zwolnij, uśmiechnij się, jesteś kimś ważnym.
Czy to lektura wybitnie odkrywcza? Pewnie nie, bo również w poprzednich częściach, ale też innych pozycjach autorki, znajdziemy podobne informacje. Uważam jednak, że to bez znaczenia, bo tę pozycję naprawdę miło jest mieć w dłoniach. Z tą książką możemy ćwiczyć, bawić się, ale także robić notatki i zapisywać swoje plany, marzenia i oczekiwania.
Co do warstwy zewnętrznej: oprawiona w sposób typowy dla książek Beaty Pawlikowskiej, w twardej oprawie, z rysunkami, w jasnych, radosnych kolorach, pogrubionymi informacjami, miejscem na własne rozważania – taki poradnik i notatnik w jednym (z małą domieszką kalendarza).
Ja, jeśli tylko mam możliwość, kupuję książki Beaty Pawlikowskiej. Was też do tego zachęcam. Są to wreszcie książki, które mają nas ucieszyć, zarówno swoim przesłaniem, treścią, ale także formą ich wydania i które po prostu miło jest mieć w dłoniach.
\”Idę moją własną drogą\” właśnie taką funkcję spełnia. Dziękuję pani Beacie za dużą dawkę uśmiechu i czekam po prostu na więcej, a \”Kurs pozytywnego myślenia\” polecam i polecać będę.
Sylwia Czekańska