\”Dziwne losy Jane Eyre\” – najsłynniejsza powieść Charlotte Brontë, doceniana głównie przez wielbicielki romansów, czytana powierzchownie i jako romans pokutująca od lat na nieodpowiedniej półce. Wątek miłosny \”Jane Eyre\” jest najbardziej eksponowanym we wszelkich opisach, recenzjach i wersjach filmowych. Ale chyba nie tak widziała swoje dzieło autorka, która od początku posługiwała się męskim pseudonimem, by potraktowano jej powieści poważnie. Inteligentna kobieta przewidziała jak kiedyś w końcu świat potraktuje jej niepospolite myśli, patrząc przez pryzmat płci. Dziś chyba same jesteśmy sobie trochę winne – tak zwana \”literatura kobieca\” niskich lotów ma się dobrze, więc takie mimowolne skojarzenia zdają się poniekąd uzasadnione. Ale Charlotta Brontë na to nie zasłużyła – w żadnej mierze.
Zatem zacznijmy od wątku miłosnego. Jest on pozornie banalny: biedna nauczycielka i bogaty pan na włościach zakochują się w sobie. Tu jednak banał się kończy. Bowiem ona nie jest skończoną pięknością a brzydką, niepozorną dziewczyną z sierocińca; a i z niego żaden amant – niezbyt subtelnej urody i sporo starszy od swojej wybranki, opryskliwy, porywczy, czasem wręcz brutalny. I ma to i owo na sumieniu. Oboje mają bolesną przeszłość, która pozwala ukazać szereg niesprawiedliwości i podłości świata. Ta ich miłość ma podstawę w swoistym porozumieniu dwojga ludzi pozornie bardzo odmiennych, a jednak na pewnym poziomie porozumienia duchowego niemal nieodłącznych. On spostrzega w dziewczynie dawnego siebie – z zasadami, uczciwego, nieskalanego brudami świata. Ona w nim – wartościową duszę, o którą warto zawalczyć. Ale Charlotte Brontë nie pisze o tym w sposób banalny i nie wszystkie aspekty tego porozumienia podaje czytelnikowi na tacy. Pewne rzeczy trzeba dostrzec czytając z klimatu opowieści, z gestu, z niewypowiedzianej sugestii. Tu większość dzieje się w człowieku – walka ze sobą, walka ze światem, a nawet walka między dwojgiem ukochanych. Bo Jane Eyre i Edward Rochester są postaciami złożonymi i przepełnionymi namiętnościami. Są dumni i niełatwo dają po sobie poznać uczucia – grają ze sobą w gierki, dręcząc siebie wzajemnie gdy tylko jedno ma przewagę nad drugim. W purytańskim świecie wiktoriańskiej Anglii pomiędzy dziewczyną z zasadami a pogmatwanym brutalem rodzi się napięcie nieomal erotyczne, pełne jednocześnie troski i sadyzmu psychicznego. Ale nie ma to niczego wspólnego ze współczesną żenującą tak zwaną \”literaturą kobiecą\” o zabarwieniu erotycznym. W \”Dziwne losy Jane Eyre\” emocje nie są wykreowane dla większej \”pikantności\” – one dzieją się gdzieś pod spodem w sposób naturalny, buzując pod genialnie poprowadzoną opowieścią, bez epatowania cielesnością i fizjologią.
Ogromną rolę odgrywają w \”Dziwne losy Jane Eyre\” wątki – obyczajowy i psychologiczny. Łączą się one niejako. Charlotta Brontë zdaje się w sposób specyficzny odbierać rolę kobiety w wiktoriańskim świecie. Akceptuje pewne zasady kierujące światem a wywodzące się z zasad moralnych, jednocześnie dając wyraz temu, że dla kobiety te wąskie ramy bywają za ciasne. Tak też w słowa i myśli Jane wkłada głębokie przemyślenia, bogate życie wewnętrzne, niezłomność przekonań i siłę charakteru nieadekwatną do jej postury – jakby chciała pokazać, że dusza kobiety nie jest mniej godna od męskiej. Tutaj Charlotta – w całej zależności Jane Eyre od ludzi i zasad – dała jej wolność wewnętrzną, opartą na jej własnym twardym kodeksie moralnym, silniejszym od uczuć i emocji.
Charlotta umieszcza w swoich powieściach również postaci niejednoznaczne, okaleczone duchowo i moralnie. Za przerażającą fasadą kryje w nich nietuzinkowe osobowości, dusze szlachetne choć zagubione. W \”Dziwne losy Jane Eyre\” taką osobą jest Edward Rochester. Eryk Ostrowski w swoich książkach podsuwa źródła takiego zabiegu w temperamencie Charlotty i jej upodobaniu do władczych i bezwzględnych mężczyzn, któremu dała już wyraz podczas pisania młodzieńczych \”Juveniliów\”. Coś w tym może być – Rochestera potrafiła ukazać bowiem w całkiem zachęcający sposób, pomimo podkreślania jego nieatrakcyjności i niedostatków charakteru.
Dojmującym uczuciem podczas lektury książek sióstr Brontë jest samotność. Puste wrzosowiska, osierocone dzieci, ukrywające się kobiety, owdowiali mężczyźni – to wszystko nabiera w ich słowach spotęgowanej mocy i czyni świat cichym pustkowiem, przedprożem śmierci. Charlotta apogeum opisu samotności osiągnęła w \”Villette\”, jednak w \”Dziwne losy Jane Eyre\” jest ona również wyraźnie uchwytna. Najdramatyczniejsza pod tym względem jest pierwsza część powieści opisująca trudne dzieciństwo Jane – gdy umierają jej najbliżsi a osierocona dziewczynka jest nieustannie krzywdzona przez dorosłych i młodych kuzynów, utwierdzana w przekonaniu o swojej niższości i złym charakterze. Czyta się to ze ściśniętym sercem, choć autorka tu i ówdzie raczy nas humorystycznymi scenkami. I pozwala czasem by sprawiedliwości stało się zadość, by ludzie źli ponieśli karę a pogubieni – odpokutowali swoje czyny.
I jeszcze wisienka na torcie. Absolutny majstersztyk dopełniający klimatu, uwypuklający samotność głównych bohaterów, potęgę świata tłamszącego drobnego człowieka i ogrom lęku osamotnionej duszy. W wielkiej posiadłości Edwarda Rochestera dzieją się dziwne rzeczy – ktoś chodzi nocą po korytarzach i daje znać o swojej obecności w całkiem namacalny, niepokojący sposób. Wątek grozy Charlotta poprowadziła tu po mistrzowsku – realistycznie, z wyczuciem, opisując wrażenia zmysłowe bardzo sugestywnie, co nawet dziś przyprawia o gęsią skórkę czytelnika o wrażliwej wyobraźni. Wymownie przedstawia zagubienie Jane, gdy ta próbuje zrozumieć co to za siła nawiedza dom, nasłuchując pogłosek i wychwytując dziwne zachowanie domowników. I jej lęk, gdy owa siła zdaje się kierować przeciw niej. Charlotta miała niebywały talent do oddawania klimatu, do wzbudzania w czytelniku uczuć i nastrojów – lęku, osamotnienia, zagubienia, żalu, złości, smutku. Czarodziejka słowa.
\”Dziwne losy Jane Eyre\” można czytać powierzchownie i pokochać za samą fabułę i klimat. Jednak ma ona do zaoferowania o wiele więcej. Jest to powieść, której czytanie za każdym razem pozwala odkryć nowy wątek, nową myśl. Odniesienia biograficzne w których Charlotta oddaje cześć zmarłym siostrom, Bóg, moralność, poświęcenie, rodzina, ból utraty bliskich – to tylko okruch tego, co jeszcze można w powieści odkryć. Można by w nieskończoność wyciągać wątki, fragmenty, motywy i ukazywać geniusz autorki. Szufladka z etykietką \”Romans\” jest dla \”Dziwne losy Jane Eyre\” zdecydowanie zbyt wąska. I zbyt pospolita.
Iwona Ladzińska