Nie lubię powieści Dana Browna. Myślałam, że nie przepadam po prostu za tego rodzaju literaturą, okazało się jednak, że byłam w błędzie a wyprowadziła mnie z niego Ałbena Grabowska. Kości proroka to polsko-bułgarska odpowiedź na Kod Leonarda da Vinci, tyle że ciekawsza i lepiej napisana, pozbawiona nieznośnego zadęcia, jakie charakteryzuje twórczość amerykańskiego pisarza. Gdyby nie nazwisko autorki pewnie w ogóle bym po tę powieść nie sięgnęła i byłby to kolejny błąd, jest to bowiem książka fascynująca i trudna do odłożenia. Wciąga przede wszystkim sama historia, a właściwie historie, Ałbena Grabowska rozpięła bowiem swoją opowieść na trzech płaszczyznach czasowych i fabularnych. Rzecz dzieje się więc na Bliskim Wschodzie w ostatnim roku życia Jezusa Chrystusa oraz w XII-wiecznej i współczesnej Bułgarii. Wszystkie trzy wątki mają fikcyjny charakter, autorka zgrabnie wplotła je jednak w wydarzenia mniej lub bardziej poświadczone historycznie. Opowieści te przeplatają się wzajemnie, długo nie zdradzając istniejących między nimi powiązań ? czytelnik poznaje je de facto dopiero pod koniec powieści. Nie psuje to przyjemności z lektury i nie powoduje zamętu narracyjnego, każdy z wątków stanowi bowiem samodzielną historię, mogącą funkcjonować niezależnie od pozostałych. Taka fabularno-czasowa przeplatanka daje pisarzowi możliwość stopniowania napięcia poprzez zawieszanie akcji w najbardziej interesujących momentach, z której Ałbena Grabowska korzysta nader umiejętnie. Część historyczna wyraźnie różni się od współczesnej pod względem rozłożenia akcentów i zainteresowań autorki. Fabuła opowiadająca o grupie Jana Chrzciciela oraz wyprawie bogomiłów do Konstantynopola skupia się na kwestiach powołania religijnego – jego istoty, charakteru oraz granic. Zainteresowanie budzi przede wszystkim kwestia poświęcenia szczęścia i dobrobytu rodziny osoby odczuwającej boże posłannictwo oraz problem dążenia do świętości. W drugim z tych wątków Ałbena Grabowska wyraźnie pyta o motywy, jakimi kierują się kandydaci na błogosławionych i świętych, zastanawiając się czy faktycznie chodzi o podążanie za bożymi nakazami, czy raczej o mniej lub bardziej uświadamiane karmienie własnej pychy i pragnienia wielkości. Te rozdziały powieści stanowią też źródło konkretnej wiedzy – w pierwszym wątku autorka korzysta z intrygującej i nielubianej przez kościół katolicki teorii o zgoła odmiennej roli Judasza w planie zbawienia niż ta lansowana przez Biblię, w drugim odwołuje się natomiast do mało znanej w Polsce historii bogomiłów.
W rozgrywającej się w XXI wieku historii Margarity Nowak kwestie duchowe i religijne zostały zepchnięte na drugi plan, autorka koncentruje się bowiem na motywie relacji córki z dominującą matką. Główna bohaterka jest kobietą, która mimo zbliżających się trzydziestych urodzin wciąż żyje w cieniu genialnej, odnoszącej spektakularne sukcesy zawodowe rodzicielki. W Kościach proroka Ałbena Grabowska analizuje proces psychicznego dojrzewania Margarity, jej stopniowego wychodzenia z cienia słynnej na cały świat archeolożki, i odcinania mentalnej pępowiny. To dobrze poprowadzony wątek – ani przesadnie melodramatyczny, ani nadmiernie rozbudowany, najnowsza powieść Ałbeny Grabowskiej jest bowiem przede wszystkim rozrywką. Na tej płaszczyźnie autorka poradziła sobie równie dobrze – intryga kryminalna została logicznie i ciekawie skonstruowana a narracja dobrze poprowadzona, jedynie finał mógł być nieco bardziej spektakularny. Mocną stronę powieści stanowią też jej bohaterowie, od niedowierzającego Ariela, przez zapatrzonego w pośmiertną chwałę Cyryla, do pogubionej życiowo i zawodowo Margarity. Jeśli po postaci młodej psycholożki spodziewacie się bowiem przebojowej badaczki, która dzięki fenomenalnej wiedzy z miejsca rozszyfrowuje starożytne inskrypcje, to czeka was duża, ale bardzo miła niespodzianka.
To, że Ałbena Grabowska świetnie posługuje się piórem jest oczywistością, w najnowszej powieści udowodniła natomiast talent do poruszania się w różnorodnych gatunkach literackich i skłonność do pisarskich eksperymentów. Jej Kości proroka to bardzo dobrze napisana powieść z idealnie wyważonymi proporcjami między rozrywką a wyższymi ideami literackimi, ciekawie wplecionym wątkiem feministycznym oraz sporą, nienachalnie podaną porcją wiedzy na temat kultury bułgarskiej.
Blanka Katarzyna Dżugaj