Czasem najłatwiej jest iść przez życie utartą ścieżką. Przecież każda zmiana trasy może nieść za sobą konsekwencje, złe wybory i ogromne poczucie krzywdy, którą uwielbia serwować nam los. Trzymamy się rozwiązań, które nie wymagają od nas odkrywania naszej duszy. A może warto jednak pomyśleć nad małą zmianą, jednym krokiem ku drugiej osobie, wbrew przeszkodom?
Nina poza ośmioletnim Ignacym i jedenastoletnią Kalinką ma byłego męża, który jest wiecznym chłopcem, matkę Sabinę, która za punkt honoru postawiła sobie ponowne zamążpójście najstarszej z czterech córek oraz wielbiciela, który podąża za nią krok w krok. Niby nic takiego, chyba że pracuje się w szpitalu psychiatrycznym, a rzeczony jegomość jest pacjentem. Kobieta ma mnóstwo zajęć i jeszcze więcej przygód, którymi można by obdzielić nie jednego człowieka. Jest jeszcze Jacek lekarz psychiatra pracujący w tym samym szpitalu co Nina. Mężczyzna wciąż mieszka u matki, jednak powoli zaczyna mu doskwierać nadmiar matczynej miłości. Co wyniknie ze wspólnych spotkań tej dwójki? Jak zareagują obie matki?
Agata Przybyłek tym razem swoją magię splatania niepozornych słów w jedną całość zamknęła w płaszczyku historii obyczajowej, jednak z całą pewnością przeważa tu komediowa nuta. Czy można znaleźć miłość w psychiatryku? Okazuje się, że tak. Jednak nic nie jest tak proste, a szczególnie gdy na drodze do szczęścia pojawiają się niezliczone przeszkody i dwóch strażników, którzy w odmienny sposób patrzą na życie swoich pociech. Cóż może wyniknąć ze znajomości młodego lekarza z piękną salową po przejściach? Opowieść pełna miłości, zabawnych zwrotów akcji i niespodzianek, których mistrzyniami są matki dwójki bohaterów.
Autorka w niesamowicie lekki i pełen humoru sposób wprowadza nas w życie dwójki młodych ludzi, którzy będą musieli zmierzyć się z nadopiekuńczością i wścibstwem swoich rodziców. Próby stworzenia związku, gdy za plecami czają się nadgorliwe rodzicielki i były partner, który oznacza tylko kłopoty i nerwy mogą okazać się niezwykle ciekawe, nietuzinkowe i zabawne.
Dzięki świetnym opisom i narracji, która pozwala nam poznać zdanie każdego z bohaterów, lektura jest niezwykle płynna i niestety szybka. Nawet nie wiem, kiedy okazało się, że brzuch zaczął boleć od ciągłego śmiania się, a historia dobiegła końca. Bohaterowie skradną wasze serca od pierwszego słowa, a zachwyt nad ich kreacją i niesamowitą barwnością nie opuści was na długo po tym, jak zobaczycie ostatnią kropkę. Każdy z nich nadaje charakteru całości opowieści. Jest nierozerwalną częścią, wyjaśnieniem pewnych mechanizmów, jakie przejawiali główni bohaterowie.
Nina to kobieta, lekko zakręcona, która odczuwa ciężar rozpadu małżeństwa i opiekę nad dziećmi, którą musi łączyć z pracą w szpitalu. Nie dziwi fakt, że pomimo dwudziestu dziewięciu lat nie w głowie jej amory, fryzjer i zmiana życia, jaką proponuje jej własna matka. Jeśli o niej mowa to Sabina jest chodzącym przykładem upartości i braku taktu, co daje nam dość zabawne perypetie życiowe, które nieźle pasują do sytuacji życiowej Jacka, stojącego po drugiej stronie szali. Jego matka to czysta dobroć i nadopiekuńczość, ale nic dziwnego, w końcu nasz pan doktor to jedynak. Gdy jego losy splotą się z Niną, a ich matki wkroczą do akcji, mężczyzna będzie musiał zmienić wiele, ale czy zdoła?
Świetne pióro powieściopisarki, niebanalny pomysł i bohaterowie, których pokochasz, a oni w zamian zaserwują ci salwy śmiechu i wzruszenie. To świetna książka na majowe popołudnie, zarówno słoneczne, jak i to pochmurne i kapryśne. Uśmiech nie zejdzie wam z twarzy, a historia zapiszę się w pamięci na długo. Bardzo realistyczna i piękna historia o tym, jak łatwo odnaleźć szczęście pośród codzienności. Niebanalna komedia romantyczna, która zaskoczy, rozbawi i przekona do siebie każdego. Polecam czytelnikom w każdym wieku, na każdą pogodę i niezależnie od uwielbianego gatunku.
Marta Daft