Internet pełen jest rozmaitych filmów konstruowanych bardziej lub mniej amatorsko w zaciszu domowym. Uwagę zwracają szczególnie animacje klocków LEGO, pośród których trafić można niekiedy na perełki w pełni mogące zastąpić emitowane w telewizji kreskówki. Motywują one kolejnych twórców do podejmowania własnych produkcji. Zachęciły również mojego ośmioletniego syna, który podjął kilka nieśmiałych prób i ewidentnie potrzebował kilku podpowiedzi do dalszych działań. Tu z pomocą przyszli specjaliści ze swoją \”Księgą animacji LEGO\” wydaną nakładem wydawnictwa PWN.
Książka ma być pomocą dla adeptów wiedzy tajemnej jaką jest tworzenie animacji LEGO – zarówno dla tych zupełnie początkujących, jak i takich co już co nieco potrafią. Po krótkim wprowadzeniu autorzy przedstawiają podstawy techniczne – a więc spis niezbędnych przedmiotów i tworzenie studia nagraniowego. Ta część była przyczyną wielkich roszad w pokoju mojego syna i choć nie zachwycił mnie pomysł zagospodarowania biurka do celów produkcyjnych, to przyznaję, że entuzjazm twórczy jaki ogarnął moje dziecko wart jest tego poświęcenia. Tak, to zdecydowanie książka dla praktyków.
W dalszych częściach \”Księgi…\” autorzy objaśniają specyfikę pracy z materią, jaką są klocki Lego. Zagadnienie potraktowali dość szeroko. Przede wszystkim pokazują, w jaki sposób można – w ramach ograniczonych przez właściwości klocków – symulować konkretne ruchy, gesty oraz mimikę postaci Lego. Tematyka przedstawiona jest z różnych stron, świetnie ukazano tu na przykład \”język ciała\” ludzików Lego – to pozwala nadać realizmu i zrozumiałości niewerbalnemu przekazowi tworzonych scen. Ponadto ukazuje możliwości \”aktorów\” i – co istotne w przypadku młodego twórcy – uświadamia znaczenie dbałości o szczegół w tworzeniu filmu.
W książce omówiono również tworzenie scen na potrzeby filmu, kompozycję a także budowanie różnych elementów i konstrukcji. Zagadnień jest zresztą więcej, nie sposób wszystkiego w kilku słowach streścić. Warto dodać tylko, że autorzy zapoznają czytelnika również z obróbką zdjęć. Opisują pokrótce aplikację mobilną do tworzenia animacji poklatkowych podczas robienia zdjęć za pomocą smartfonu. Omawiają również obróbkę graficzną – na przykład tworzenie określonych efektów specjalnych.
Książka jest świetnie skonstruowana i zilustrowana. Prosty i nieprzegadany tekst – często przedstawiający instrukcje w punktach – jest na tyle zrozumiały, że już kilkulatek samodzielnie na jego podstawie może rozpocząć pracę nad własną animacją. Poczucie humoru autorów i radość jaką zdaje się im sprawiać zabawa z tworzeniem filmów są świetnym nośnikiem wiedzy. Słowem – praktyczna rzecz, która cieszy. Zdecydowanie polecam.
Iwona Ladzińska