Magdalena Niedźwiedzka – autorka kilku powieści, będących beletryzowanymi biografiami, po raz drugi zabiera nas na angielski dwór, abyśmy mogli obserwować trójkąt miłosny Diany, Karola i Camilli. Akurat wychodzi tom trzeci, co mi przypomniało, że od pewnego czasu tom drugi czeka na swoją kolej. Musiałam jeszcze iść po tom pierwszy, bo Mama jak zobaczyła tę serię, to nagle zechciała też przeczytać. Tom pierwszy ja czytałam jakiś czas temu, nie podbił mnie bez granic, ale wspominam ją nawet sympatycznie, byłam ciekawa, jak odbiorę dalsze losy romansu, który kiedyś wstrząsnął światem i chociaż ja byłam za młoda, by to pamiętać, to jednak w mediach wciąż możemy znaleźć echa tych wydarzeń, słynny wywiad Diany, marzenia Karola i Camilla jako zła wróżka, która zniszczyła bajkowy romans.
Tom drugi to bezpośrednia kontynuacja tomu pierwszego, sądzę nawet, że pierwotnie była to powieść w jednym tomie, ale wydawca zdecydował się (jak w przypadku Tolkiena), podzielić to redakcyjnie na trzy części, żeby po prostu było łatwiej czytać. Nie wyobrażam sobie, żeby czytać te części niezależnie od siebie. Ten tom nosi tytuł Diana, ale jest to raczej nazwa umowna, chociaż faktycznie tylko ten tom można było tak nazwać. Małżeństwo Walijczyków (co po polsku brzmi głupio, no ale taki urok tłumaczenia), jest jednym wielkim kryzysem. Diana ciągle wpada w histerię, już nie podejrzewa, już wie, że mąż kocha Camillę, że nigdy nie kochał swojej żony. Karol w każdej chwili umyka na schadzki z kochanką, która też z niechęcią wita męża w domu, bo wtedy tak swobodnie nie może widywać się z kochankiem. O tym romansie wie coraz więcej osób, nie przerywa go nawet druga ciąża Diany, nawet królowa zaczyna to tolerować, prosząc o dyskrecję, jednak następca tronu dusi się w małżeństwie, męczą go humory żony, nie może znieść myśli o tym, że wizja korony zmusza go do bycia mężem Diany na zawsze. Czy odważy się zrezygnować z korony? Czy Diana dorośnie? My wiemy, że nie, ale dzięki tej książce możemy zaglądnąć do pałaców i zobaczyć życie i dramaty, których się domyślaliśmy. Dowiemy się, że Diana nie była taka święta, Karol taki zły, a jedyną osobą z klasą i godnością, ale zakochaną była Camilla.
Oczywiście, nie ma tu miejsca na zaskoczenia, wiemy, że gdy Karol mówi o rezygnacji z korony, to bredzi, że te jego dramaty jakoby był skazany na dożywocie z Dianą, to też są na wyrost, ale autorka kolejny raz sięga po historię, której zakończenie znamy i nie chodzi o to, że nagle Diana się zmieni i będzie ułożoną księżną działającą dla dobra monarchii, a Camilla odsunie się i będzie ratowała swoje małżeństwo. Chodzi raczej o możliwość podpatrzenia życia rodziny królewskiej, autorka postanawia opowiedzieć nam swoją wersję wydarzeń. Magdalena Niedźwiedzka chyba też nie lubi Karola, ale jednak Diany nie oszczędza, zresztą oboje zostali opisani na wszystkie sposoby, enigmatyczną postacią (stosunkowo) była Camilla, toteż autorka skupia się na niej, na tym, jak doskwiera jej ta sytuacja, ale serce nie sługa. Weźmy pod uwagę, że teraz możemy powiedzieć – opłacało się, jest członkiem rodziny królewskiej, akceptują ją dzieci Karola, nawet królowa, ale w czasach, gdy rozgrywa się akcja tej powieści, nic tego nie zapowiadało, miała być czarnym charakterem na zawsze. Ciekawa jestem tomu trzeciego, który będzie rozgrywał się w newralgicznym momencie. Oj będzie się działo.
Reasumując, powieść jest specyficzna, ale wiem, że autorka tym jak pisze zdobyła sobie grono fanów, zresztą to drugi tom, więc nie będzie wielu niespodzianek. Jak dla mnie, warta przeczytania książka, owszem niewiele się z niej nowego dowiecie, ale nie chodzi tutaj o wartość poznawczą, ale raczej o zaspokojenie potrzeby czytania beletryzowanych biografii. Wiem, że ktoś zarzuci, że to tylko pół oczka wyżej niż brukowiec, ale lubię od czasu do czasu po takie książki, wybitnie dla rozrywki.
Katarzyna Mastalerczyk