Problem pedofilii w dzisiejszym niesłychanie rozerotyzowanym społeczeństwie narasta, dlatego tak ważna jest modlitwa za grzechy wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych – takimi słowami metropolita warszawsko-praski abp Henryk Hoser przekonywał w ubiegłym roku, wzywając do modlitwy w intencji ofiar. Mimo iż trudno jest dotrzeć do najnowszych danych dotyczących skali zjawiska w samej tylko Polsce, nie ograniczając się tylko do księży, to wiadomo, że ponad dziesięć lat temu, pomiędzy rokiem 2007 a 2009, było od 5 do 8 tysięcy przypadków pedofilii i ponad 300 gwałtów na dzieciach w naszym kraju. Można spodziewać się, że w dobie Internetu i coraz większego dostępu do usług erotycznych, skala tego zjawiska jest obecnie dużo większa. W USA, w samym tylko 2011 roku, ujawniono ponad 61 tysięcy przestępstw seksualnych przeciw dzieciom. A jak sprawa ta wygląda w Rosji, gdzie pewne normy zwyczajowe wyglądają inaczej niż u nas?
Mamy szansę przekonać się o tym dzięki wstrząsającej i odbierającej wiarę w człowieczeństwo powieści Wiktora Mrok. Oparta na faktach, demaskująca kulisy afery pornograficznej, a właściwie działania całej machiny przemysłu, czerpiącego swoje dochody z wykorzystywania nieletnich, książka pt. \”Mała baletnica\”, jest zdecydowanie lekturą dla osób o mocnych nerwach. I to najlepiej dla czytelników bezdzietnych, bowiem świadomość, w jaki sposób latorośl może zostać wykorzystywana, może skończyć się bezwzględnym zakazem wyjścia z domu. Chociaż może właśnie dlatego rodzice dorastających dzieci powinni sięgnąć po tę opowieść, podobnie jak przedstawiciele policji czy nauczyciele? Aby zdawać sobie sprawę ze skali zjawiska przejawów wykorzystywania dziecka oraz wiedzieć, na jakie zachowania małolata powinna zwracać uwagę. Jedno jest pewne – niezależnie co będzie nami kierowało w trakcie sięgania po książkę, musimy nastawić się na mocne doznania. W opublikowanej nakładem Wydawnictwa Initium powieści, nie ma bowiem miejsca na subtelności czy przenośnie. Jest tylko brutalna prawda i świadomość, że taki proceder jest uprawniany niemalże oficjalnie, zaś sprawcy czują się bezkarni.
Mimo iż akcja rozgrywa się w Rosji i krajowej afery dotyczy, to tak naprawdę wydarzenia mogą rozgrywać się w jakimkolwiek miejscu na ziemi. Jeśli istnieje bowiem popyt, a chore umysły lubują się w dziecięcych ciałach, na dodatek brutalnie wykorzystywanych do celów seksualnych, to natychmiast pojawia się podaż. Gra, choć ryzykowna, toczy się o naprawdę duże pieniądze, a swoiste cechy wszelkiej maści zboczeńców i pedofilii powodują, że trudno jest ich zidentyfikować, a co więcej, trudno jest uwierzyć w ich winę. Dlatego też długie lata pozostają bezkarni…
Dla przykładu, kto mógłby przypuszczać, że w pornografię dziecięcą i praktyki BDSM zaangażowana może być piękna kobieta, żona wpływowego biznesmena, byłego funkcjonariusza KGB, właścicielka prestiżowej szkoły baletowej? Prawda wychodzi na jaw dopiero wówczas, kiedy Anastazja Selezniewa zostaje znaleziona martwa we własnym, luksusowym domu. Sposób w jaki pozbawiono ją życia świadczyć może o zemście, albo o pragnieniu przekazania światu pewnej informacji. Jednak to nie samo morderstwo tak wstrząsa prowadzącymi śledztwo funkcjonariuszami moskiewskiej policji, z Aloną Nikisziną na czele, ale fakt, iż w mieszkaniu denatki, w ukrytym pokoju przypominającym salę wyrafinowanych, seksualnych tortur, odnaleziono nastoletnią dziewczynkę, przywiązaną do specjalnej konstrukcji stołu i nadzianą na… dwa pensy. To wstrząsające odkrycie to dopiero wierzchołek góry lodowej, która odsłania się w toku prowadzonego śledztwa. Zatacza ono coraz szersze kręgi, wprowadzając jednocześnie czytelnika w szczegóły funkcjonowania pornobiznesu i… w zdeprawowaną ludzką psychikę.
Jak zakończy się ta opowieść? Warto przekonać się samemu choć nie jest to lektura ani łatwa, ani przyjemna. Pewien opór może budzić w trakcie czytania nie tylko sam temat czy pojawiające się emocje, ale również specyficzna konstrukcja książki oraz styl autora, który przy mniej absorbującym temacie, mógłby byś powodem do zaprzestania lektury. W przypadku \”Małej baletnicy\” na pierwszy plan wysuwa się jednak sam temat oraz świadomość, że opisywane wydarzenia nie tylko miały miejsce w nieodległej przeszłości, ale… mają miejsce każdego dnia w każdym niemal zakątku ziemi.
Justyna Gul