\”Kieszonkowiec geograficzny\” to – najogólniej mówiąc – karty do nauki geografii. A właściwie do gry, która przy okazji ma uczyć. Załączona do talii instrukcja podpowiada kilka karcianych gier, jakie można za ich pomocą rozegrać. Gry polegają w dużej mierze na szybkim kojarzeniu cech wspólnych kart lub kompletowaniu zestawów na podstawie ich kategorii. W talii jest 55 kart podzielonych według kontynentów i kategorii. Mamy tu zatem rzeki, jeziora, góry, pustynie, państwa, miasta, wyspy i obiekty architektoniczne leżące na określonych lądach. Każdy z kontynentów jest tu przedstawiany za pomocą dziewięciu kart, poza Antarktydą – ją reprezentuje tylko jedna karta.
Karty są atrakcyjne wizualnie. Rysunki w stonowanych kolorach, fantazyjnie wykonane. Na pierwszy rzut oka nie wyglądają na stworzone z myślą o dzieciach, jednak praktyka zweryfikowała tę tezę – dzieci są z natury ciekawskie i otwarte na nowości, przyjmują więc te nietypowe ilustracje z zaciekawieniem. Podczas rozgrywki niemniej pojawia się pewien problem – otóż karty są bardzo subtelnej powierzchowności i podział na kontynenty czy kategorie nie jest na nich przedstawiony zbyt wyraziście. Na każdej jest mapka konturowa kontynentu wraz z oznaczeniem punktu, w którym przedstawiona pustynia czy miasto się znajduje, nie rzuca się ona jednak jaskrawo w oczy i nie jest podpisana nazwą kontynentu. I tu ocena tej koncepcji zależy od gracza – jeśli ten jest otwarty na ruszenie głową, wówczas dodatkowa trudność staje się atutem. Trudno natomiast przewidzieć jak bardzo zniechęcające może to być w przypadku dziecięcia, które wszelkie trudności odstraszają. Osobiście uważam jednak, że nie trzeba tak wszystkiego dziecku podawać na tacy, zwłaszcza w zabawie.
\”Kieszonkowiec geograficzny\” jest ciekawym pomysłem. Rozrywka pod postacią gry-karcianki niosąca ze sobą pewną dawkę wiedzy to w zasadzie idea słuszna. Co prawda w przypadku tego zestawu nie jest to wiedza obszerna – dziecię nauczy się tu jedynie umiejscawiać kilkadziesiąt punktów w odpowiednich miejscach na mapie i opatrzy z zarysami kontynentów. Karty ćwiczą jednak również spostrzegawczość i koncentrację. I bawią. Zgrabna i przyjemna rzecz. Choć można by tę talię nieco rozwinąć.
Iwona Ladzińska