Frank Tashlin był reżyserem, scenarzystą, nauczycielem rysunku a także – a może przede wszystkim – ilustratorem i autorem licznych kreskówek i komiksów. Pracował dla Disneya, Warner Bros i Braci Marx. Na podstawie swoich doświadczeń zawodowych doszedł do wniosku iż wszystko można zilustrować opierając się jedynie na czterech figurach geometrycznych: kwadracie, kole, owalu i trójkącie. Tak oto stworzył swoją metodę SCOTArt. \”Co? Jak? Zilustrować\” jest podręcznikiem poświęconym w pełni tej metodzie.
\”Co? Jak? Zilustrować\” to książka dla praktyków – zakłada iż czytelnik złapie za pióro lub ołówek i podążając za wskazówkami autora zacznie szkicować pękate tułowia czy trójkątne głowy. Już na początku podręcznika Tashlin krótko omawia rodzaj papieru i przyborów niezbędnych w pracy nad rysunkiem. Następnie, po krótkiej charakterystyce metody SCOTArt, od razu przechodzi do rzeczy proponując przystąpienie do pracy i odwzorowywanie głów, oczu, nosów. Objaśnia przy tym, jak na podstawie tych samych figur utworzyć wiele różnych twarzy i sylwetek.
Tashlin zastrzega, iż jego celem nie jest kompletne nauczanie rysunku, a jedynie przybliżenie swoim czytelnikom sposobu na stworzenie zabawnych, kreskówkowych postaci. To prawda – nie namalujemy za sprawą jego książki Mony Lisy. Jednak przy okazji rozwijania radosnej twórczości ilustratora przyswoimy sobie pewne uniwersalne zagadnienia i jako-taką podstawę do dalszego rozwoju. Otóż Tashlin oprócz sprytnych sztuczek na stworzenie człowieczka z trójkątów ukazuje takie problemy jak różne pozy tej samej postaci, ruch, mimikę, perspektywę, światło i cień. Omawia również – między innymi – efekty uzyskiwane dzięki zastosowaniu odpowiednich narzędzi. Zatem przekazuje wiedzę niekoniecznie ograniczającą się do jednej metody.
Książka \”Co? Jak? Zilustrować\” jest praktyczna i dobrze obmyślana, a metodę SCOTArt wykłada nader jasno. W dużej mierze opiera się na ilustracjach, które same w sobie mogą już być dostateczną instrukcją, jednak dopiero uzupełnione o tekst w pełni ukazują niuanse kierujące tworzeniem zrozumiałych ilustracji czy historii obrazkowych. Tekstu w książce nie jest dużo, jedynie treściwe i zwięzłe komentarze, instrukcje i objaśnienia – zdecydowanie kierowane do ludzi czynu, którzy liczą na wskazówki do działania, bez konieczności wertowania rozległych treści. Jest to praktyczny instruktaż rysowania zabawnych postaci do kreskówek i komiksów. Tak prosty, że na jego podstawie nawet wybitny antytalent plastyczny ma szansę coś zdziałać. Gwarantuję.
Iwona Ladzińska