Twórczość Lema można lubić, można też jej nie lubić – ale znać ją choć trochę wypada. Co jakiś czas ukazują się wznowienia dzieł pisarza – osobno, seriami, w zbiorkach klasycznych i komponowanych na nowo. Tak też Wydawnictwo Literackie pokusiło się jakiś czas temu o wydanie kompozycji pod tytułem ?Ogród ciemności i inne opowiadania?. Właściwie niemal każdy wybór dzieł Lema byłby udany, tu jednak mamy do czynienia z sytuacją o tyle wyjątkową, iż o zawartości tomu zadecydował syn pisarza, Tomasz Lem. Można tu dywagować o ewentualnym braku tego czy owego opowiadania, jednak klucz dla tej kompozycji wypływa z osobistych pobudek i wiedzy, jaką o ojcu i jego życiu Tomasz Lem posiada.
Zbiór opowiadań jest różnorodny, dzieła pochodzą z kilku różnych zbiorów i serii. Najbardziej zaskakujący jest pierwszy tekst – \”Ogród ciemności\” – który trudno powiązać z większością dzieł Lema. Opowiadanie to należy do wczesnej twórczości pisarza, pierwszy raz opublikowano je w roku 1947 na łamach \”Tygodnika powszechnego\”. To romantyczne, nastrojowe opowiadanie o samotności. Romantyzm Lema kojarzy się zwykle z gwiezdnymi podróżami i poszukiwaniem odpowiedzi na pytania o to co jest, jakie jest i jakie mogłoby być – w \”Ogrodzie ciemności\” takiego Lema nie widzę. Niemniej ciekawie jest spojrzeć na początki geniusza literatury fantastycznej. Być może również o to spojrzenie panu Tomaszowi chodziło, acz wspomina, że ma ono szczególne znaczenie dla związku jego rodziców. W tej perspektywie nabiera innego kolorytu.
Kolejne teksty są już bardziej znane. Mamy tu na przykład opowiadanie \”Altruizyna, czyli opowieść prawdziwa o tym jak pustelnik Dobrycy Kosmos uszczęśliwić zapragnął i co z tego wynikło\” pochodzące z \”Cyberiady\”. Jest to świetna opowieść o próbach uszczęśliwiania ludzkości. Z właściwym sobie humorem, przepojonym niepokojącym wieszczeniem na temat ludzi i świata Lem zastanawia się nad niemożnością – nawet posiadając potężną moc i mądrość – przyniesienia powszechnego pokoju i szczęścia światu. Doprawdy, mam swoje argumenty przeciw takiej wizji, jednak mistrz w swojej opowieści bywa przekonujący.
Innym przykładem mogą być rozważania o rachunku prawdopodobieństwa, przeniesionym w praktyczne rejony – mianowicie rozważania typu co by było gdyby prababcia przykładowego jegomościa w przeszłości w jakiejś pozornie nieznaczącej sprawie podjęła inną decyzję. Kosmiczne te dywagacje -? choć prowadzone z przymrużeniem oka – wprowadzają lekki zamęt w postrzegania świata. Z kolei dowodzenie na ileż to sposobów smoki mogą nie istnieć jest już mistrzostwem absolutnym i każdy myśliciel powinien się nad nimi pochylić. Właściwie niemal każda opowieść Lema ma w sobie pewien ciężar filozoficzny, humor i nutę niepokoju.
Zbiór jest obszerny, w większości zawiera jednak szerzej znane dzieła pisarza, zatem dla miłośnika jego twórczości nie będzie zaskoczeniem. Ciekawski nuworysz pozna natomiast Stanisława Lema z jego najlepszej chyba strony. Przedzierając się przez piękną polszczyznę nasyconą fantazyjnym słowotwórstwem pełnym neologizmów, zaadaptowanych czy przetworzonych archaizmów i humorystycznych imion, można zapaść się we wszechświat nietuzinkowy, specyficzny, niezwykle frapujący. W prozie tego niewątpliwego geniusza przeplatają się przednia rozrywka z głębokim filozoficznym zamyśleniem – i to nie sposób przecenić.
Iwona Ladzińska