Zasadniczo szczycę się tym, że nie wierzę we wróżby, nie chodzę do wróżki, nie stawiam sobie tarota. Horoskop czytam, żeby się pośmiać i wyszydzić i np. gdy czytam, że w pracy będzie dużo zajęć, to żartuję, że chyba wezmę wolne, a jak każą mi np. spodziewać się wzmożonego zainteresowania znajomych i rodziny wyłączam telefon. Do snów pochodzę na zasadzie sen mara, Bóg wiara (czy to nie było w noweli Dym – strasznie przygnębiająca swoją drogą), a jednak gdy dowiedziałam się, że sen o wypadających zębach zwiastuje śmierć bliskiej osoby (bądź problemy) to się przeraziłam, bo śniłam taki sen, a tydzień później umarła moja Babcia. Nie jestem jednak osobą, która po nocy pełnej snów wertuje senniki, chociaż ostatnie sny jednak sprawiają, że zmienię podejście.
Wydawnictwo Marginesy nie daje nam sennika, jakiego byśmy się spodziewali. To nie jest książka na gazetowym papierze z tandetną okładką i nawiedzonymi tekstami, to kompleksowe opracowanie na temat snu i marzeń sennych. Znajdziemy nie tylko bogaty leksykon różnych snów, ale także wyjaśnienie problematyki marzeń sennych, bez pseudofreudowskiego bełkotu. No i przede wszystkim ten sennik jest wydany przepięknie, co czyni go ozdobą każdej półki. Sny są ważnym elementem naszego życia, odzwierciedlają nasze troski, traumy, obawy i lęki. Pokazują nasze pragnienia, potrafią zdominować dzień. Czasami ich nie pamiętamy, czasami chodzimy z ich fragmentami przed oczami. Nad snami najciężej panować, ich nie można wyreżyserować, ale czy na pewno? Ta książka to więcej niż sennik.
To nie jest książka do czytania na raz, sama obcowałam z nią przez dłuższy czas. Zajęła poczesne miejsce przy łóżku i postaram się przepracować kwestię snów, bo tylko pozornie niektóre sny mają swoje banalne wyjaśnienie. Książka ma świetny, logiczny układ. W pierwszej części mamy sny w ujęciu naukowym, fachowym, jak postrzegano problematykę marzeń sennych, od starożytności do współczesności. Druga część to po prostu alfabetyczny leksykon snów, co pozwala prędko sprawdzić, to czego szukamy. Wielki plus, że znajdują się tam naprawdę oryginalne przedmioty marzeń sennych, więc jest ogromna szansa, że znajdziecie, to czego szukacie.
Jeśli szukacie prezentu dla kogoś, kogo interesuje podświadomość, lub ma bzika na punkcie snów (mam też takich znajomych) gwarantuję wam, że ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Sama wiem, że będę z niej często korzystała, no i ciągle nie mogę się na nią napatrzeć, jest taka śliczna.
Katarzyna Mastalerczyk