\”Ostatni pustelnik\” Michaela Finkela to historia człowieka, który na dekady odsunął się od cywilizacji, a sporadyczne kontakty z ludzkością ograniczył do okradania posesji pod nieobecność właścicieli. Uczyniło to z niego legendarnego, niewidzialnego \”pustelnika\”, który w jednych wzbudzał lęk lub złość, a innych fascynował. Po aresztowaniu pustelnik Christopher Knight stał się jeszcze większą sensacją i wówczas człowiek, który uciekał od ludzi i świata, został zasypany tysiącami listów. Michael Finkel nie był jedyną osobą, która zastanawiała się nad przyczyną tak radykalnej i niebezpiecznej zmiany życia, na jaką zdecydował się przed laty Knight, jednak – jeśli mu wierzyć – tylko jemu udało się dotrzeć wystarczająco blisko do aresztowanego pustelnika, by napisać wiarygodny reportaż.
Historia pustelnika jest nieco dziwna, trudno ją w pełni zrozumieć, zwłaszcza że on sam tego nie ułatwia, mówi zdawkowo i wszystko w jego ustach jest surowe i prozaiczne. Pewnego dnia młody człowiek po prostu postanawia odsunąć się od społeczeństwa. Zamieszkuje w lesie w zbudowanym przez siebie obozie, stroni od ludzi, z nikim nie rozmawia przez ponad dwadzieścia lat. Pustelnik nie jest jednak samowystarczalny – pożywienie, odzież, środki czystości i inne przedmioty kradnie z domków letniskowych i ośrodków wypoczynkowych. Ma co prawda swój \”kodeks honorowy\”, który nie pozwala mu kraść pewnych przedmiotów i niszczyć zamków, nie zmienia to jednak faktu, że dla realizacji własnego – poniekąd próżniaczego – sposobu życia, pozbawia ludzi owoców ich pracy. Finkel przychylnie patrzy na \”pustelnika\”, z ciekawością chłonie jego opinie, podziwia zręczność w zacieraniu za sobą śladów, nie unika jednak pisania o lęku, który wzbudzał i szkód, które wyrządził.
W postawie Knighta można doszukać się pewnej filozofii, w dużej mierze to jednak określone uwarunkowanie osobnicze, bez zdecydowanej postawy moralnej. Jest w tym pewien lęk, zmęczenie, niezgoda na świat. Christopher Knight nie widzi niczego dziwnego w swojej ucieczce od społeczeństwa, dziwi się natomiast reszcie ludzkości, która godzi się na życie w takiej chaotycznej rzeczywistości. W cichym lesie świat wygląda inaczej. I chyba postrzeganie pewnych spraw przez pustelnika już przez sam dystans staje się całkiem wiarygodną diagnozą. W wielu sprawach trudno się z nim nie zgodzić, a z pewnością warto przemyśleć jego nieliczne słowa.
Książka nie jest bardzo obszerna, nie wyjaśnia również wszystkiego – tutaj jednak na drodze stanęła autorowi specyficzna postawa bohatera opowieści i jego otoczenia. Finkel usiłuje tu przedstawić pewien sensacyjny fenomen, ale fenomen, który go rzeczywiście zafascynował, w którym dostrzegł coś więcej niż nośny temat. Michael Finkel otrzymał pozwolenie od samego \”pustelnika\” na opisanie jego historii, jednak musiał się trzymać pewnych wyznaczonych granic. Na ile uszanował te granice trudno określić – choć sam przyznaje, że czasem szukał kontaktu z tym chorobliwym samotnikiem i jego rodziną wbrew jego woli. Powstała z tego opowieść dość osobista – relacja z poszukiwania prawdy o człowieku, który wybrał inne życie; relacja, którą można nazwać autentyczną próbą zrozumienia. Opisaną i przeprowadzoną może w taki nieco \”amerykański\” sposób, a jednak nie pozbawioną pewnej autentyczności.
Iwona Ladzińska