Wiem, że często sięgam po książki, które opowiadają o rodzinie. Sama z moją siostrą tworzymy duet, który jest w stanie wpędzić do grobu każdego, ale trzeba przyznać, że lubię oglądać inne rodziny. Zwłaszcza te, z których wywodziły się osoby, które wywarły wpływ na swoje czasy. Książkę Siostry, pewnie bym przegapiła. Okładka zupełnie nie rzuca się w oczy. Powiem Wam więcej, ona chowała się przed moimi oczyma, leżąc na stosiku przy łóżku. Niedobra. Jednak jak już zaczęłam czytać, oj to poszło piorunem. Książka, którą czyta się jak powieść, bardzo ciekawe świadectwo pewnej epoki. Opowieść o rodzinie, a już dzięki Tołstojowi wiemy, że studium rodziny czytamy z chęcią.
Była sobie rodzina Mitfordów, sześć sióstr, które między sobą się kłóciły, walczyły, jak to pomiędzy kobietami, ale miały jeszcze jednego brata, który jak to bywa w tych sytuacjach, jest takim swego rodzaju buforem. Arystokratyczna rodzina zapewniła im koneksje niezbędne do wejścia na salony Anglii, jednak okazało się, że konwenanse, etykieta to dla tych kobiet za mało. Były niepokorne, miały w sobie siłę, która pozwalała im torować sobie przejście przez życie. Każda z tych sióstr to osobna bohaterka dla biografii. Chociaż pochodziły z wyższej sfery, ich życie nie było bajką pozbawioną trosk. Miały swoje problemy, dramaty, ale miały niewątpliwie ciekawe życie, o którym warto poczytać.
Jak Wam wspomniałam, gdyby nie przypadek nie przeczytałabym tej książki, przeoczyłabym ją pośród licznych książkowych nowości, tymczasem okazało się, że to jedna z ciekawszych książek, świetny klimat, super napisana i można poznać arystokratyczny światek od podszewki. Targało mną sporo emocji, przeżywałam perypetię sióstr i utwierdzałam się w przekonaniu, że pomimo konfliktów, sporów, rodzina jest siłą.
Niektóre siostry były piękne, inne kontrowersyjne, jednak znała je Anglia i do dziś budzą sprzeczne uczucia, dzięki tej książce możecie dowiedzieć się dlaczego. Książka niezwykle wciąga i można ją przeczytać jednym tchem. Jestem na siebie zła, że tak długo zwlekałam. Nie róbcie mojego błędu. Niestety w Polsce siostrzyczki nie były zbyt znane, chociaż swego czasu stykały się z czołowymi polityki, więc jeśli dla kogoś książka to musi sięgnąć po publikacje obcojęzyczne. Polecam zwłaszcza przekopanie sieci, pooglądanie zdjęć, by jeszcze bardziej się wczuć. Z ciekawostek powiem wam, że jedna z sióstr – Nancy napisała książki, które są cenioną klasyką w Anglii, muszę koniecznie poszukać, czy da się je dostać w Polsce.
Katarzyna Mastalerczyk