Jeśli chodzi o sąsiedztwo z Niemcami, jest to jedna z najbardziej drażliwych relacji. Polacy, zwłaszcza z moich stron darzą ich, powiedziałabym, że letnią sympatią, bywają ucieleśnieniem zgniłego zachodu, synonimem zła wszelkiego, może w ziemiach byłego zaboru pruskiego te kontakty wyglądają inaczej, u nas każdy mecz z Niemcami, każde wspomnienie kończy się rozmową o wojnie, krzywdzie. Ludzie, którzy wracają z Niemiec, nie są znowu jakoś bardzo zachwyceni, chociaż wiele osób znajduje tam swoje miejsce, wyjeżdżają, żyją. Los i geografia zetknęły nas już chyba na zawsze. Ta książka jest zbiorem artykułem, omówieniem nie tylko najnowszych wydarzeń, ale także naszych wzajemnych stosunków, wspólnej historii.
Artykuły które mamy okazję przeczytać ukazywały się w Gazecie Wyborczej od początku lat dziewięćdziesiątych do tak naprawdę połowy drugiej dekady obecnego wieku. Jeśli chodzi o relację, nie był to czas łatwy, ale interpretacja i zrozumienie tego, co dzieje się teraz wymaga kontekstu. Autorka kontekst nakreśla, manifestując fachowe podejście do tematu. Wiele tekstów dotyczy spraw, które czytelnik będzie mógł sobie przypomnieć, będzie pamiętał narrację,jaka wówczas panowała, czasami dziwnie podobna tej z okolic transformacji ustrojowej. Oczywiście historia zatacza koło ale czy to dobrze? Absolutnie obowiązkowa pozycja dla osób, które interesują się polityką, stosunkami międzynarodowymi. Dobry pretekst do interesującej rozmowy, jeżeli o polityce zwykliście rozmawiać.
To nie jest moja pierwsza książka z tego wydawnictwa i widzę, że muszę chyba wykupić jakiś abonament, jeśli chcę systematycznie poszerzać horyzonty. Oczywiście, ktoś powie, że Wyborcza, to wiadomo stronnicza i antypolska, ja uważam, że czytając każde źródło, każdy tekst należy włączyć krytyczne myślenie i analizować to, co autor pisze. Dla mnie Gazeta Wyborcza dalej jest synonimem poważnej gazety, a że bywa tendencyjna? Która gazeta nie bywa? Która nie forsuje własnego spojrzenia na fakty? Każda, jeśli będziemy wszystko ślepo łykać, to bez względu na to, z której strony będziemy kupowali periodyki i tak będziemy w błędzie.
Ta publikacja jest świetną okazją dla młodszych czytelników, którzy nie mogli regularnie czytać prasy od początku lat dziewięćdziesiątych, czy po prostu nie mają głowy i czasu do prenumeraty gazet, dzięki temu możemy wnikliwie poznać dany temat. Sama chętnie poczytałabym takie książki na inny temat, np. stosunki z Rosją, czy chociażby Polska wobec konfliktów współczesnych. Będę czekała na kolejną książkę w tym stylu!
Katarzyna Mastalerczyk