Wiosna nieśmiało zaczyna o sobie przypominać wzrastającymi temperaturami i pękającym lodem na zbiornikach wodnych, ale do sezonu wakacyjnego obfitującego w hiperskandalicznie wysokie temperatury jeszcze daleko, zatem i plany dotyczące zwiedzania trzeba odrobinę odłożyć. Co zatem wraz z dzieckiem można robić w lutym? W jaką podróż się wybrać? Nela tym razem proponuje Borneo… Co Wy na to?
Dwunasta w dorobku Neli Małej Reporterki publikacja podróżnicza nosi tytuł Nela i wyprawa do serca dżungli! Brzmi interesująco, prawda? A robi się jeszcze ciekawiej, gdy uświadomicie sobie, że dżungla dżunglą, ale wyruszacie na spotkanie niemalże z przeznaczeniem, bo oto macie okazję stanąć twarzą w twarz z łowcami głów To znaczy nie tak dosłownie, bo tylko na zdjęciach, ale efekt jest prawda?
Zastanawialiście się kiedyś, skąd wzięła się ta nazwa? Do tej pory łowcy głów kojarzyli mi się raczej z poszukiwaczami specjalistów w świecie szeroko rozumianego biznesu (o ile nic nie pokręciłam!), a tymczasem okazuje się, że gdzieś daleko na końcu świata nieomal, pośród dżunglowej roślinności można spotkać różne, przeróżne plemiona i… Ciekawi? Sprawdźcie sami, kogo możecie poznać w borneańskich lasach…
W tym tomie Nela przybliża swoim czytelnikom również co nieco wierzenia plemion zamieszkujących Borneo i znaczenie zwierząt w ich kulturze. Mała Reporterka podąża śladami podróżnika, który ponad sto lat wcześniej przedzierał się przez listowie niższych partii dżungli, by odkryć sekrety skrywane przez rdzenną ludność.
Kolejna sprawa to zwierzęta, jakie występują na Borneo i tylko tam. Nela przybliża kilka gatunków, których nigdzie indziej nie spotkacie. No, chyba że mowa o krewniakach, wówczas to zupełnie inna historia. Mała Reporterka przytacza różne ciekawostki, które zainteresują małych i dużych podróżników.
Oczywiście całość okraszona jest dziesiątkami wielobarwnych zdjęć, które podziwia się z nieopisaną przyjemnością. Ale nie tylko, w tej publikacji znajdziecie również mapy i różne zabawne grafiki.
Całość uzupełnia tekst o dużej czcionce, który z pewnością sprawi, że czytanie, czy to samemu, czy z rodzicem będzie przyjemną lekturą. Język, jakim posługuje się Nela, nie jest również bez znaczenia, młodzi podróżnicy-czytelnicy nie będą mieli bowiem problemu ze zrozumieniem i przyswojeniem wielu informacji, jakimi dzieli się podróżniczka.
Nie możecie zapomnieć o kodach QR, które sprawią, że czas z książką będzie jeszcze bardziej (o ile się da) fascynujący. Dzięki nim będziecie mieli dostęp do różnych ciekawych materiałów i będziecie mogli prawie na żywo podziwiać Borneo.
Zatem jeśli Wasza pociecha ma ochotę na kolejną niezapomnianą przygodę, chce zobaczyć, czy Neli udało się przejść próbę i zostać wojowniczką, poznać kilka egzotycznych owoców i po prostu dobrze się bawić, wówczas podarujcie mu/jej Nelę i wyprawę do serca dżungli. Nie pożałujecie.
Zdjęcia do zobaczenia TUTAJ!
Michalina Foremska