Poznajcie Hildę – badaczkę, poszukiwaczkę przygód, rysowniczkę i przyjaciółkę wszystkich stworzeń w dolinie! No? prawie wszyskich…
Bardzo lubię ekranizacje Netflixa, chociaż często zdarza się sytuacja, w której najpierw obejrzę film lub serial, a dopiero później dowiaduję się, że został on zrealizowany na podstawie książki. Tak było i w wypadku tytułu \”Hilda i Ukryjcy\” (choć, jak dowiedziałam się później, tutaj pierwotną inspirację stanowiła seria komiksów), więc z przyjemnością sięgnęłam po lekturę.
Kim jest tytułowa Hilda?
Hilda to mała dziewczynka, która mieszka w fantastycznej krainie. Uwielbia rysować i czyta bardzo dużo książek. Wraz ze swoim towarzyszek lisojeleniem przeżywa masę przeróżnych przygód i w ogóle nie ma czasu na nudę.
O przygodach słów kilka
Mimo że książeczka nosi tytuł \”Hilda i Ukryjcy\”, to opowiada również kilka innych historii przedstawionych w animacji. Jest bardzo wierna serialowi dla młodych widzów. Myślę, że warto potraktować ją jako odskocznię od telewizora i innych urządzeń. To świetny pomysł, dzięki któremu dziecko ma styczność z ulubioną bajką, a jednocześnie nie uzależnia się od elektroniki.
Oprawa graficzna
Książka jest bardzo ciekawa pod względem graficznym. Niemalże każda jej strona ozdobiona została ilustracjami Seaerry Miller w odcieniach sepii. Została wydrukowana dużą czcionką i oprawiona w zintegrowaną okładkę. Na samym końcu tomu znaleźć możemy krótkie notki o autorach oraz zapowiedź kolejnej części. Przyznam jednak, że z przyjemnością przeczytałabym komiksy o przygodach niebieskowłosej dziewczynki, które również już są dostępne na polskim rynku wydawniczym.
Fabuła
Fabuła powieści jest rozbudowana i wciągająca. Jej autorzy mają kilka swoich pomysłów, ale głównie czerpią inspiracje z legend, podań i klasyki literatury dziecięcej (takiej jak ?Muminki? Tove Janson). Pierwsze strony lekko mnie zniechęciły, ale im dłużej czytałam, tym bardziej podobała mi się ta książeczka, zaradność małej bohaterki i jej niezwykłe przygody.
Podsumowanie
Tytuł \”Hilda i Ukryjcy\” to doskonały początek, niezwykle wiernej animacji serii. Książka rozbudziła moją ciekawość i zachęciła do sięgnięcia po komiksy, od których to wszystko się zaczęło. I mimo że wiem już, co wydarzy się dalej, z niecierpliwością czekam na kolejną książkową odsłonę przygód Hildy. Niezwykle łatwo się z nią zaprzyjaźnić.
Wiktoria Aleksandrowicz