Atre kończy piętnaście lat i jako drugi syn, zgodnie z tradycją mieszkańców Wayo Wayo, musi opuścić rodzinną wyspę. Wierząc w swoje umiejętności pływackie i żeglarskie, liczy, że uda mu się przeciwstawić przeznaczeniu i przetrwać podróż po wodach boga Kabana. W tym samym czasie na tajwańskim wybrzeżu Alice przygotowuje się do popełnienia samobójstwa. Jej zamiary spełzają jednak na niczym, gdy na Tajwan spada potężny deszcz śmieci, a na jej posiadłości pojawia się tajemniczy chłopak.
Ludzkość ma problem, i to taki, którego dłużej nie może już ignorować. Setki lat czynienia ziemi sobie poddaną sprawiły, że Matka Natura wreszcie pokazała nam środkowy palec – naukowcy nie są wprawdzie zgodni kiedy dokładnie nastąpi katastrofa ekologiczna, nie mają jednak wątpliwości, że stanie się to w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat. W efekcie powieść taka jak Człowiek o fasetkowych oczach, niegdyś mogąca uchodzić za dystopię, dziś stanowi całkiem realny scenariusz przyszłości Ziemi. Wu Ming-Yi stworzył książkę wyjątkową, będącą mieszanką baśni, przypowiastki filozoficznej i twardego realizmu rodem z telewizyjnych serwisów informacyjnych, której motywem przewodnim jest z jednej strony tajwańska tożsamość, z drugiej natomiast zagrożenie ekologiczne. W drugim z tym wątków autor skupił się na kwestii nadprodukcji śmieci, jednej z najważniejszych, a jednocześnie najbardziej chyba lekceważonych plag XXI wieku. Z roku na rok ludzkość wytwarza bowiem coraz więcej odpadów, które zanieczyszczają gleby, wody powierzchniowe, a nawet powietrze. W powieści Wu Ming-Yi zagrożenie przybiera postać wyspy stworzonej wyłącznie ze śmieci i dryfującej po oceanie, ów przerażający wir nie jest jednak wytworem wyobraźni tajwańskiego pisarza. Od ponad dwudziestu lat twór taki, nazywany Wielką Pacyficzną Plamą Śmieci, unosi się na wodach Oceanu Spokojnego stanowiąc poważne zagrożenie dla tamtejszych ekosystemów. A także dla człowieka, jeśli wierzyć wizji śmieciowego deszczu spadającego na Tajwan sugestywnie odmalowanej przez Wu Ming-Yi.
Ekologiczny wymiar powieści Człowiek o fasetkowych oczach nie ogranicza się jednak wyłącznie do kwestii śmieci. Flora i fauna, nie tylko tajwańska, jest w książce Wu Ming-Yi wszechobecna, przejawiając się w motywie fok zabijanych dla sportu, majestatycznych masywów górskich nieustannie atakowanych przez żądnych ryzyka mężczyzn, chrząszczy stanowiących fascynację małego chłopca, czy też ptaków zapewniających muzykę piękniejszą od najdoskonalszych dzieł stworzonych przez człowieka. Z kwestią stosunku człowieka do Natury wiąże się drugi wątek powieści Wu Ming-Yi, odnoszący się do problemu tożsamości i pozycji społecznej tajwańskich Aborygenów – przez dziesiątki lat uznawanych za ludność dziką i poddawanych przymusowej sinizacji. Dopiero w 2016 roku Aborygeni usłyszeli z ust prezydent Tsai Ing-wen słowa przeprosin za lata bólu i poniżenia, oraz obietnicę zakończenia dyskryminacji. W powieści Człowiek o fasetkowych oczach tubylcza ludność Tajwanu przedstawiona została nie tyle jako dzika, co w niemal pierwotny sposób złączona z Matką Naturą i doskonale ją rozumiejąca, wciąż przywiązana ponadto do dawnych animistycznych wierzeń. Wu Ming-Yi wpisuje się w ten sposób w dość rozpowszechniony we współczesnej literaturze nurt przedstawiania Aborygenów w romantyczny, nieco wyidealizowany sposób. Tajwański pisarz robi to jednak w sposób pozbawiony naiwności prezentowanej przez niektórych jego kolegów po piórze, a wątek mieszkańców Wayo Wayo oraz \”kościoła\” stworzonego przez Aborgena Anu wydaje się nawet ciekawszy niż realistyczny wątek Alice. Opowieści rdzennych Tajwańczyków, takich jak Hafay i Dahu, dumnych mimo lat marginalizacji społecznej, wnoszą do książki prawdziwie emocjonalną nutę.
W pewnym sensie Człowiek o fasetkowych oczach jest również powieścią inicjacyjną, podobnie jak bohaterowie tego rodzaju historii Atre opuszcza bowiem dom zmierzając do mniej lub bardziej określonego celu i przeżywa szereg niebezpiecznych przygód. Na inicjacyjnej drodze bohaterowie mitów i ludowych podań nader często spotykali kobiety, które pomagały im poznać prawdę o samych sobie – dla młodego mieszkańca Wayo Wayo taką kobietą, uświadamiającą mu jego pragnienia, niewątpliwie stała się Alice. Czwarta powieść w dorobku Wu Ming-Yi pozostawia więc czytelnikowi wiele możliwości interpretacyjnych, co w moim przekonaniu zawsze podwyższa jakość dzieła literackiego. Tajwański pisarz świetnie posługuje się słowem, umiejętnie balansuje też między twardym realizmem a umowną baśniowością, dzięki czemu Człowieka o fasetkowych oczach czyta się z niekłamaną przyjemnością. Odczuwaną nawet przez osoby nie przepadające za literaturą zaangażowaną – książka Wu Ming-Yi nie ma w sobie bowiem nic z pro ekologicznej i pro aborygeńskiej agitki.
Blanka Katarzyna Dżugaj