\”Czas zabijania. Bełżec, Sobibór, Treblinka i akcja Reinhardt\” Stephana Lahnstaedt\’a dotyczy zagłady Żydów w czasie II wojny światowej w kontekście mniejszych obozów zagłady – Bełżca, Sobiboru i Treblinki. Historia związana z tymi miejscami kaźni, z akcją Reinhardt jest mniej upowszechniona, pozostaje w cieniu takich obozów jak Auschwitz-Birkenau. Stąd też pomysł Lahntaedt\’a na tę publikację.
Książka jest napisana prostym językiem, bez udziwnień. Treści zorganizowane logicznie. Poszczególne rozdziały nierozwlekłe, czcionka duża i czytelna, przez co czyta się wygodnie. Niewygodny natomiast jest brak przypisów pod tekstem. Umieszczono je na końcu książki, z przejrzystym podziałem na rozdziały. Są one raczej nieliczne, zawodzi też skromność dokumentów archiwalnych – niestety, autor buduje książkę na cudzych publikacjach, zadziwiająco niewiele tu dokumentów historycznych.
Wiedza w zakresie tematyki określonej w tytule książki jest tu całkiem dobrze przekazana. Książka nie jest co prawda kompendium informacji dotyczących tego wycinka zagadnienia zagłady ludności pochodzenia żydowskiego, stanowi pewien zarys, charakterystykę, przedstawienie podstawowych faktów. Jako jednak opowieść o mniej – według autora – znanych faktach, spełnia wyznaczoną sobie rolę informacyjną.
Stephan Lahnstaedt w swojej książce nie boi się poruszać tematów wyciszanych w przestrzeni publicznej, jak choćby udział ludności żydowskiej w niemieckiej machinie zagłady. Zwięźle i klarownie przedstawia zagadnienia ściśle dotyczące tematu akcji Reinhardt i opisywanych obozów. Tutaj autor podpiera się niekiedy archiwaliami, które znacznie wpływają na rzetelność informacji.
Niestety, nie wszystkie podawane w ksiażce informacje autor wynosi z obiektywnych źródeł. Dlatego też – choć w wielu aspektach książka opisuje prawdziwe wydarzenia – nie udało się autorowi uniknąć wielu przekłamań, przemilczeń. Być może narosło ich już zbyt wiele, by jeden człowiek był w stanie sprawdzić wszystko – łatwiej wówczas powtórzyć za kimś, nawet jeśli nie ma pewności co do prawdziwości podanych informacji. Pisze na przykład o \”całkowitym braku zainteresowania losem Żydów\” ze strony Polskiego Państwa Podziemnego w tym zakresie. A to tylko przykład, pozwolę sobie nie pisać o innych kłamstwach powielanych w książce. Nieodmiennie zawiedziona jestem tym, jak wielokrotnie powtarzane kłamstwa mają przewagę nad rzetelnością badań, dociekaniem, analizą źródeł – nad prawdą. Tym bardziej szkoda, że \”Czas zabijania\”, pomimo całkiem sporej dawki wiedzy prawdziwej i potrzebnej, nie wyłamuje się z tego nurtu.
Iwona Ladzińska