– Axel… – szepczę.
– Hm?
– Boję się. […]
– Czego się boisz?
– Boję się, że ktoś z was zginie – przyznaję. – Wiem, że nie powinnam tak myśleć, ale to mnie przeraża. Myśl, że ktoś straci życie, a ja nie będę mogła mu pomóc, po prostu mnie paraliżuje.*
Odludek czy dusza towarzystwa, każdy chyba chociaż raz marzył o tym, by przenieść się do innego świata. Gdzie czary i magiczne istoty można spotkać na każdym kroku, a przygoda zaprasza nas do wyprawy, równie fascynującej, jak i niebezpiecznej. Co, jednak gdy marzenia się urzeczywistniają, a ty trafisz wbrew własnej woli do miejsca, w którym jesteś kimś bardzo ważnym i zaczynasz odkrywać coś niepokojącego?
Charlene jest zwykłą nastolatką. Chociaż jej życie nie jest zbyt kolorowe, bo musiała uporać się ze śmiercią rodziców, przeprowadzką do dziadka i całkiem nową szkołą oraz brakiem akceptacji ze strony rówieśników, to całkiem dobrze sobie z tym radzi. Przyzwyczaiła się do swojej samotności, a poza tym dziewczyna uwielbia rysować i spod jej ręki co chwilę powstają nowe rysunki fantastycznych stworów. Dziadek dał jej w tym celu pewien kajet należący do jej ojca, ale kazał przyrzec, że nigdy nie będzie marzyć o tym, by to, co narysuje, się urzeczywistniło? Czasem jednak trudno powstrzymać pragnienia oraz myśli i na jej drodze staje Axel, którego pojawienie się jest początkiem wielkiej przygody. Nastolatka trafia do krainy zwanej Endu Monde, gdzie jest uważana za Kapłankę, a niebezpieczeństwo czyha za rogiem. Jak dziewczyna poradzi sobie w tej sytuacji?
Lubię debiuty i chętnie po nie sięgam, dlatego też bez chwili wahania sięgnęłam po pierwszy tom Bitwy o nonsens. Nie mogłam oprzeć się opisowi, który zapowiadał fantastyczną lekturę. Czy Wędrówka rzeczywiście okazała się taka dobra, jak podejrzewałem?
Muszę przyznać, że trochę się obawiałam tego tytułu, jak już się przekonałam, jaki z niego grubasek, ale Agata Wilk bardzo szybko rozwiała moje wątpliwości. Już od pierwszych stron wzbudza zainteresowanie i chęć przewracania kolejnych kartek. Widać, że autorka ma pomysł i wszystko sobie zaplanowała, bo nie tylko wymyśliła magiczny świat, ale również stworzyła go od podstaw, a także jego miejsce istnienia. Obrazowo opisuje, jak on funkcjonuje, kto go zamieszkuje. Poznajemy jego historię, zwyczaje w nim panujące oraz życie jego mieszkańców. Przez to w powieści znajduje się dużo opisów, co chwilami może odrobinkę nużyć, ale jednocześnie ta szczegółowość zachwyca, bo dzięki temu łatwo sobie to wszystko wyobrazić. Wędrówka to powieść drogi, bohaterowie prawie cały czas wędrują i przeżywają niesamowite przygody, które napędzają akcję i zapewniają jej liczne oraz zaskakujące zwroty.
Mam jednak malutki zarzut do postaci bohaterki. Ogólnie jej charakterystyka mi się spodobała, bo nie jest panienką, którą trzeba się wiecznie zajmować. Potrafi o siebie zadbać, zbuntować się i postawić na swoim. Nie straszne jej przeszkody i jakieś trudy podróży. Jest gotowa pomagać innym, szybko chłonie wiedzę i zachwyca swoją bezinteresownością oraz pokładami dobra. Jednak muszę przyznać, że przeszkadzało mi trochę to, że na początku nie za dużo dowiadujemy się o jej uczuciach. Mało jest o tęsknocie za dziadkiem oraz uczuciach względem jej obecnego położenia. To taka mała rysa na szkle, bo jeśli chodzi o całą resztę, to jestem pod ogromnym wrażeniem. Wszystkie magiczne istoty gdzieś się już przewijały, ale autorka nadała im cechy sprawiające, że są jednak zupełnie inne i intrygujące.
Myślałam, że Wędrówka będzie książką na kilka wieczorów, ale tak mnie pochłonęła ta historia, że czytałam ją, kiedy tylko mogłam, nawet gdy było to tylko parę stron na raz. Agata Wilk stworzyła powieść, która wciąga od pierwszych stron i trudno się od niej oderwać. Wraz z bohaterką poznajemy ten magiczny świat i odkrywamy wszystkie tajemnice. Oczywiście nie od razu, bo to by było zbyt proste. Powoli otrzymujemy kolejne elementy układanki, coś już się pojawia, ale jeszcze długa droga do końca. Łatwo jest zżyć się z bohaterami i wraz z nimi przeżywać wszystkie wydarzenia. Autorka dba nie tylko o opisy, ale skupia się też na uczuciach, potrafi rozczulić, rozbawić, a nawet wzbudzić niepokój. Szczególnie finałową sceną, po której najchętniej od razu czytałoby się kontynuację.
Wędrówka daje dużo odpowiedzi, ale równocześnie pozostawia z jeszcze większą liczbą niewiadomych. To rewelacyjne wprowadzenie do czegoś o wiele większego i już nie mogę się doczekać, aż poznam finał tej fascynującej historii. Coś czuję, że Agata Wilk dopiero się rozgrzewa i jeszcze nie raz nas zaskoczy.
Irena Bujak