Niedawno na rynku wydawniczym ukazały się dwie kolejne książeczki z serii \”Uczę się mówić\” Marty Galewskiej-Kustra, ilustrowane przez Joannę Kłos – \”Co robi Pucio?\” oraz \”Pucio. Zabawy gestem i dźwiękiem\”. Adresowane są do najmłodszych czytelników.
\”Pucio. Zabawy gestem i dźwiękiem\” to czternaście prostych obrazków wraz z nazwami dźwięków oraz krótkim opisem, w jaki sposób przedstawić to dziecku. Autorki książki chcą, by tym razem zaangażować dziecko w zabawę za pomocą i dźwięków i gestów. Są sylaby i samogłoski do powtarzania, są linie do śledzenia paluszkiem, czy proste gesty do wspólnego odtwarzania.
Znany już dziecku bohater i jego pies (zwłaszcza ten pies w naszym przypadku), proste, niewielkie rysunki Joanny Kłos na białym tle pozwalają dziecku się skupić na zadaniu i oswoić z poleceniami, które do nich kierujemy i które wspólnie wykonujemy. \”Zabawy gestem i dźwiękiem\” wydane są w niewielkim formacie, dzięki czemu książeczka często ląduje w mojej torebce, gdy gdzieś wychodzimy. Ma twarde kartonowe strony z zaokrąglonymi brzegami – do jakości wykonania ani ja, ani Olga nie mamy zastrzeżeń, a książka eksploatowana jest u nas intensywnie i poznawana za pomocą wielu zmysłów, także smaku.
U nas, z roczną córką korzystanie z książki polega przede wszystkim na przeglądaniu obrazków, wypowiadaniu przeze mnie słów i wskazywaniu palcem. Powoli dochodzimy do momentów, że córka powtarza wybrane sylaby lub samogłoski. Lubi też zabawę w \”nie ma Pucia\”, a ostatnio zaczęła bębnić i pukać w drzwi na ilustracji.
Książka pokazuje rodzicowi, w jakim kierunku bawić się z dzieckiem, by podczas tej zabawy wspomagać też jego rozwój. Nie za każdym razem korzystamy z tej książeczki, jako metody do nauki i rozwoju, czasem skupiamy się tylko na oglądaniu obrazków, wskazywaniu ulubionych przedmiotów (to córka), czy opisywaniu tego, co jest narysowane (to ja). Korzystanie z \”Pucio. Zabawy gestem i dźwiękiem\” to przyjemny dla obu stron wstęp do nauki mówienia.
Jagoda Miśkiewicz-Kura