Joanna Jurgała-Jureczka od lat zajmuje się badaniem tematyki związanej z rodziną Kossaków. Spod jej pióra niedawno wyszła kolejne już, dość specyficzne dzieło \”Kossakowie. Biały mazur\”. Jest to książka biograficzna, jednak formę tę potraktowano tu dość dowolnie. Nie jest to bowiem chronologiczne przedstawienie losów rodziny Kossaków, a pewna opowieść przeplatająca w sobie dzień dzisiejszy z fragmentami przeszłości, w której żyli poszczególni przedstawiciele rodu. Wyjątki z życiorysów Zofii Kossak-Szczuckiej, Jerzego Kossaka czy jego żony dobrane są subiektywnie, by scharakteryzować pewne aspekty ich życia, charakterów. I choć nie jest to dzieło obszerne i wyczerpujące, trzeba przyznać, że autorka stara się tu rozprawiać z pewnymi uproszczeniami, jednostronnym szufladkowaniem postaci – zdejmuje je z cokołów i obłoków i pokazuje w różnorodności dnia codziennego.
\”Kossakowie. Biały mazur\” to książka ciekawa, odsłaniająca przed czytelnikiem kilka sekretów rodu Kossaków. Z pewnością autorką kieruje tu chęć ukazania prawdy, jakkolwiek niejednoznaczna by ona była. Ma wiele sympatii dla swoich bohaterów, jednak nie pozostaje ślepa na ich przywary i przewinienia. Książka wydaje się wiarygodna. Autorka nie ukrywa swojego stosunku do tematu, rozterek, przemyśleń nad dokonanymi odkryciami i własnej opinii na temat klimatu powstałego wokół poszczególnych postaci. Tu jednak trzeba zaznaczyć, że pośród tych wędrówek i rozmyślań nie wyczerpuje tematu, nie zaspokaja ciekawości w pełni, nie rozwija opowieści wystarczająco. Z drugiej strony taki niedosyt często bywa zalążkiem przyszłych poszukiwań.
W formie książka jest nieco chaotyczna, wejście w opowieść pełną odniesień, retrospekcji, przeskoków w czasie nie następuje od razu. Nie każdemu taki sposób narracji może odpowiadać. Zaburza czytanie, odrywa od wydarzeń, nie wyjaśnia do końca wielu spraw. Jest to zabieg artystyczny nie pozbawiony uroku, w przypadku jednak literatury faktu może wprowadzać niepotrzebny zamęt. Taką formę przekazu wyjaśnia być może różnorodność i charakter informacji jakie autorka zawarła w książce. Mamy tu bowiem nie tylko fakty z życia Kossaków, ale również opis okoliczności odkrycia sekretów rodzinnych, badań, czy też nieporozumień i obecnego stosunku do poszczególnych postaci. Zatem choć forma nie ułatwia czytania, w ogólnym rozrachunku otrzymujemy całkiem bogate tło.
\”Kossakowie. Biały mazur\” to książka warta uwagi, pełna informacji wcześniej nie publikowanych, które mogą zmienić spojrzenie na wiele spraw związanych z rodziną Kossaków. Pomimo niekonwencjonalnej formy po pewnym czasie potrafi wciągnąć w nurt opowieści i przekonać do siebie. Co jednak najwartościowsze dla mnie osobiście, to oddanie sprawiedliwości wspaniałemu człowiekowi, Zofii Kossak Szczuckiej, bohaterce wojennej ratującej życie obcych ludzi z narażeniem życia własnego i swoich bliskich, dziś tak chętnie i z lekkością pomawianej, oskarżanej okrutnie i – chciałabym wierzyć – bezmyślnie. Joanna Jurgała-Jureczka ukazuje pisarkę w prawdziwym świetle – nie czyniąc z niej ideału, odbrązawiając, ale rozprawiając się obrzydliwymi oskarżeniami. Zwyczajnie przeciwstawiając fakty i czyny – słowom.
Iwona Ladzińska