Wydawnictwa Poznańskiego nie trzeba nikomu reklamować, obecnie jest to marka na rynku, dla każdego. Mam już na półce sporą kolekcję i nie mogę powiedzieć, żebym do tej pory się zawiodła, a to naprawdę jest już sztuka. Bliźnięta syjamskie rodzą się rzadko, takie narodziny są ewenementem, kilkanaście lat temu w moim mieście urodziły się takie bliźniaczki, ich operacją żyła cała Polska, a później pamiętam, że leżałam z ich bratem w szpitalu, dziś dziewczynki są już dorosłe i sensacja przeminęła. Do następnego przyjścia na świat zroślaków, wtedy media odgrzeją poprzednie przypadki. Wydawnictwo Poznańskie daje nam książkę o bliźniakach syjamskich, którzy stali się sławni, a pochodzili z Syjamu. Jak zrobili karierę, w czasach gdy normalne dzieci często umierały jako niemowlęta.
Przenosimy się do Ameryki, na parowiec, który do tej pory kojarzył nam się z Twainem, tam spotykamy dwóch mężczyzn łączy ich pas skóry, to syjamscy bliźniacy. Pochodzą z Syjamu, gdzie przypadkiem odkrył ich kupiec, nie było to łatwe, klepali biedę i rozgłos pomógł im się wzbogacić, bo gdy już zwiedział się o nich Zachód, to i sam władca Syjamu, formalnie właściciel braci chciał ich zobaczyć, co zaowocowało raz, że kosztownymi podarkami, a dwa pokazało braciom, że mogą w ten sposób się wzbogacić. Jeśli jesteście ciekawi, jak to się stało, że z zabitej dechami prowincji gdzieś na krańcu świata, dwaj chłopcy trafili do Ameryki, poślubili białe kobiety i opowiedzieli się za Konfederacją, a więc systemem, który ciemiężył ludzi i traktował ich przedmiotowo – to jest książka dla was. Historia zapowiada się porywająco.
Byłam zdziwiona, że ta książka jest tak pokaźnych rozmiarów. Dwóch braci, którzy zasłynęli tym, że urodzili się zrośnięci. Nie stworzyli nowego kierunku w nauce, nie odkryli nowego świata, więc o czym jest tak gruba książka? O życiu. Czasy, w którym przyszło im żyć, były ciekawe, ale niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu. Człowieka traktowano bardzo przedmiotowo, handlowano ludźmi, a oni urodzili się tacy, że aż się prosiło, żeby ich pokazywać. Dziś ich Instagram biłby rekordy, a koncerny zabijałyby się o lokowanie produktu. Dobra, świat się nie zmienił, jednak aż tak bardzo. Dwóch chłopców ma pecha, bo rodzą się jako dziwadła, quasi-ludzie, ale paradoksalnie daje im to szansę do wyrwania się z rodzinnej biedy. Ich życie będzie właśnie taką sinusoidą, gdy wznoszą się wyżej, zaraz zaczną pikować. Historia ciekawa, ale dla mnie trochę ciężko napisane, miałam problem, żeby się wczytać i nie wiem, czy to kwestia tego, że miała sporo stresów, czy to faktycznie wina książki. Samo życie braci mnie zaciekawiło i sądzę, że książka może być przyczynkiem do dyskusji o godności, prywatności i etyce. Dajcie znać, jak ją odebraliście – jak tylko przeczytacie.
Katarzyna Mastalerczyk