\”Magia bioinżynierii. Ciało, geny i medycyna przyszłości\” autorstwa Adama Piore to kolejna z książek z serii \”#nauka\” od Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, która w sposób niezwykle przystępny i ciekawy prezentuje najbardziej interesujące i często skomplikowane zagadnienia współczesnego (ale i nie tylko) świata.
Wiele osób sądzi, że w XXI wieku nie pozostało już nic do odkrycia. Człowiek stanął na księżycu, przezwyciężył większość chorób, podporządkował sobie zwierzęta, zrewolucjonizował sposób żywienia, a skontaktowanie się z kimś z drugiego końca świata nie jest już żadnym wyzwaniem. Naukowcy są jednak innego zdania. Bioinżynieria przechodzi teraz swego rodzaju okres świetności, a uczeni próbują nie tylko naprawić ludzki organizm, który dotknięty jest jakiegoś rodzaju niepełnosprawnością czy ułomnością, ale także usprawnić ten w pełni wydolny. Właśnie o tym opowiada Adam Piore, a także o niebywale ciekawych przypadkach ludzi, którzy m.in. widzą uszami czy też takich, którzy siłą dorównaliby Herkulesowi.
Autor w sposób bardzo lekki wyłuszcza czytelnikowi najważniejsze pojęcia związane z bioinżynierią, przy czym widać w jego piórze dziennikarski sznyt. Dąży do poznania tej arcyciekawej gałęzi nauki rozmawiając z samymi badaczami. Temat poznaje od podszewki dzięki wnikliwym wywiadom z naukowcami zajmującymi się bioniką czy medycyną regeneracyjną, która to ma na celu m.in. wspomaganie naturalnych procesów gojenia. Adam Piore stawia świetne pytania i w niezwykle ciekawy sposób przelewa własne – i nie tylko – myśli na papier.
Autor książki nie zapomina także o aspekcie etycznym. Mówi o tym, że nauka jest fascynującą dziedziną życia człowieka, jak niesamowicie ważne są kolejne badania i jak dzięki nim ludzkość cały czas się rozwija, ale przestrzega przed zbytnim zaangażowaniem się w liczne obserwacje, pomiary, dociekania i kontrowersyjne praktyki, by wcześniej wspomniane dążenie do wiedzy i doskonalenia – nie tylko umysłu, ale i ciała – nie stało się obsesją, która wykluczać będzie przestrzeganie wszelkich zasad moralnych. Dzięki temu książka jest kompletną całością, a czytelnik nie czuje niedosytu związanego z potraktowaniem pewnych aspektów bioinżynierii po macoszemu.
Jedyne, czego brakuje \”Magii bioinżynierii\” to urozmaicenia samej treści w postaci np. wykresów, tabel czy rysunków, które z pewnością pomogłyby lepiej zrozumieć niektóre zagadnienia, a także jeszcze bardziej przykuć czytelnika do lektury. Bez tego po maksymalnie kilkudziesięciu stronach czytelnik może czuć się nieco zmęczony i odrobinę znużony.
Katarzyna Zabłotna