Siedem szans to całkiem sporo, prawda? Zdaje się, że przy tylu podejściach zwycięstwo ma się w kieszeni. Nic bardziej mylnego. W tej grze siedem to wcale nie tak dużo, a zasady tylko pozornie zdają się być przejrzyste. Wahasz się? Pierwszy i największy błąd, strata czasu. A więc nie przedłużajmy i zanurzmy się w tej historii.
Mężczyzna budzi się w lesie i jedyne, co pamięta, to słowo \”Anna\”. Nawet nie własne imię, nic na swój temat. A potem słyszy krzyk kobiety, pędzi przed siebie i wie jedno, chce ją uratować. Szybko okazuje się, że stanie się uczestnikiem wyjątkowo wyrafinowanej gry, podczas której będzie musiał ustalić kto jest sprawcą morderstwa. Ma na to jeden dzień i… siedem wcieleń. Tylko jeśli wykorzysta ten czas mądrze, ma szanse na odkrycie sprawcy.
Powieść już od samego początku wyróżnia się oryginalnym pomysłem i równie nieszablonowym prowadzeniem historii. Zasady \”gry\” poznajemy powoli, razem z bohaterem, nie raz stawiając im czynny opór. W tej opowieści nie ma nic oczywistego, zdaje się, że nie obowiązują żadne znane prawidła i wszystko wymaga potwierdzenia. Początkowo więc będziemy zajmować się nakreślaniem granic i próbą łamania ograniczeń. Jednak szybko pochłonie nas zagadka kryminalna, która jak się okaże, będzie również zagadnieniem wielowątkowym. Nie dziwcie się, jeśli na początku poczujecie zamęt, mnogość postaci i wielość podtekstów mogą przyprawić o zawrót głowy. Jednak zamknięcie ramy czasowej w obrębie jednego dnia pozwoli czytelnikowi oswoić się z tą zagmatwaną rzeczywistością.
Jest to jednak niejedyny aspekt poznawania historii z perspektywy różnych bohaterów. Obok tego mamy wyjątkową możliwość odkrywania wydarzeń w porządku niechronologicznym, wiele razy skutki poprzedzają przyczyny, a efekty stają się bodźcem do działań, które teoretycznie miały miejsce wcześniej. Wszystko to razem tworzy skomplikowaną układaną, a elementy, które nie mają większego znaczenia, z czasem nabierają sensu. Nie powiem wam, do czego zmierza cała historia, ale mogę was zapewnić, że całość utrzymuje dynamiczne tempo, a zagadka do samego końca spędza sen z powiek.
W gąszczu zagadek i tajemnic nie zabrakło też miejsca na głębszą refleksję. A wszystko to za sprawą świetnie skrojonego bohatera, który nie tylko buntuje się przeciwko narzuconym siłą zasadom, ale też wiele spraw poddaje analizie. Historia przefiltrowana przez wiele osobowości i najróżniejsze charaktery odkrywa przed nami kolejną warstwę, nie tylko staje się przyczynkiem do zwrotów akcji, ale też podkreśla subiektywność odbioru rzeczywistości.
\”Siedem śmierci Evelyn Hardcastleto\” jedna z ciekawszych książek, które ostatnio czytałam. Zaskakująca, trzymająca w napięciu, niejednoznaczna i przede wszystkim, zupełnie inna. Idealna dla czytelnika ceniącego literackie eksperymenty i historie z licznymi zwrotami akcji.
Dominika Róg-Górecka