Po autobiografie, czy pamiętniki zdarza mi się sięgać rzadko, żeby nie powiedzieć prawie wcale. Niewielu jest ludzi, których historię chciałabym poznać. Jednak przychodzi taki moment, że ma się ochotę zaszaleć i sięgnąć po coś, co w \”normalnych warunkach\” kompletnie by nas nie zainteresowało. Tak było w przypadku książki Gisele Bündchen, której publikacja jednocześnie w pewnym sensie jest także poradnikiem, a do tych pozycji mam już całkiem wyrobione zdanie…
Jako modelkę znam ją z telewizji i sesji zdjęciowych dla największych domów mody. Miałam okazję widzieć ją także na wybiegu pokazu Victoria\’s Secret (oczywiście w tv). Zastanawiałam się wówczas, czy przedstawicielki tegoż zawodu to zblazowane panny, dla których liczą się markowe ciuchy, drogie kosmetyki, wystawne domy i cały ten blichtr związany z wykonywaną przez nie pracą. No, a teraz, jak na ich tle prezentuje się sama Gisele…
Lektura Lekcji z pewnością przybliży jej postać każdemu, kto choć odrobinę zainteresuje się jej osobą. Modelka rozprawia bowiem o swoim życiu, drodze na szczyt modelingowego świata, o potknięciach oraz sukcesach i w końcu o macierzyństwie i małżeństwie. Odkrywa przed czytelnikami swoje prawdziwe oblicze, które okazuje się zupełnie inne od medialnej kreacji. Ta książka to takie wejście do jej świata, na jej warunkach i dojrzenie tego, czego nie widać na zdjęciach znanych fotografów, czy nagraniach z pokazów mody, trochę tak jak przekroczeni drzwi w Alicji w Krainie Czarów…
Modelka i jak się okazuje filantropka, prywatnie jest zupełnie normalną kobietą, która borykała się i nadal boryka z problemami, jakie dotykają setki, ba!, tysiące, jeśli nie miliony kobiet na całym świecie. Nie tylko modelek, choć o tych doświadczeniach jest tu bardzo dużo, wszak ponad dwadzieścia lat przepracowała w tym zawodzie. Jak sama pisze, życie wiele ją nauczyło, a z perspektywy czasu dostrzega znacznie więcej, niż w czasie, gdy była to jej teraźniejszość. To wszystko ukształtowało ją na osobę, jaką jest teraz. I nadal nad sobą pracuje.
Gisele Bündchen dzieli się w tej publikacji z czytelniczkami ośmioma radami lub, jak kto woli, wskazówkami, które pomogły jej dojść do tego miejsca, w którym jest teraz. Zaznacza również, że to, że w jej przypadku się sprawdziły, nie znaczy, że są złotym rozwiązaniem dla każdego, każdy bowiem jest inny.
Nie napiszę, że te wskazówki i porady modelki są jakieś oryginalne, nowe i niespotykane. Nie. Nie napisała nic nowego i oryginalnego, ale… przedstawiła wszystko to, co można przeczytać w dziesiątkach poradników, tak, że człowiek zwyczajnie wierzy, że faktycznie ma to rację bytu, motywując jednocześnie, że i jemu może się to wszystko udać, a jego cel jest na wyciągnięcie ręki.
Bo sami przyznacie, że wpływ dyscypliny na nasze życie, wykorzystywanie danych nam przez życie okazji, relacje z innymi ludźmi, siła słowa, zdrowe odżywianie i wsłuchiwanie się w siebie nie są odkrywcze. A jednak wszystko to podparte przykładami z jej życia potrafią zasiać ziarenko nadziei, które na podatnym gruncie wykiełkuje i będzie miało szansę rozwinąć się w piękny kwiat.
Całość opatrzona jest licznymi prywatnymi zdjęciami modelki, które ukazują, że jest takim samym człowiekiem, jak my.
Lekcje. Moja droga do dobrego życia to publikacja, która pokaże Wam, że świat leży u waszych stóp, a tylko od Was zależy, jak wykorzystacie ten fakt i jaką ścieżkę obierzecie, by patrząc wstecz być zadowolonym z niego i siebie. A przy okazji możecie poznać prawdziwe oblicze jednej z bardziej znanych kobiet na świecie.
Michalina Foremska