Sięgnęłam po tę książkę ze względu na jej nazwę i chciałam od razu ostrzec tych, którzy chcą postąpić jak ja. Zafascynowana tematem nie pomyślałam, że tytuł książki może wzbudzać pewne złe wyobrażenia o jej treści. W rzeczywistości niemiecki przywódca przedstawiony jest tu niczym mityczna bestia, o której każdy słyszał, której każdy się boi, a jednak niezaprzeczalnie oddaje hołd, mimo że nigdy nie widział jej na oczy. Führer jest tu wspominany wybitnie rzadko, a główną bohaterką jest oczywiście niepowiązana z nim Rosa Souer, której mąż odszedł, by walczyć na froncie wschodnim w trwającej II wojnie światowej. W wyniku bombardowań Berlina, kobieta straciła najbliższą rodzinę i dach nad głową, co zmusiło ją do przeprowadzki w okolice Wilczego Szańca – kwatery Adolfa Hitlera – gdzie zamieszkała ze swoimi teściami. I chociaż to jej oczami patrzymy na rozgrywającą się historię, to każda towarzysząca jej kobieta odgrywa tu niesamowicie ważną rolę.
Tak naprawdę nikt nie wie czym kierował się nabór, jednak krótko po przyjeździe do rodziców swojego męża, Rosa Sauer i dziewięć innych kobiet, zostają zwerbowane na degustatorki posiłków Führera. Zamężne i panny, z trójką dzieci do wykarmienia i bezdzietne, przerażone i oddane, z tajemnicami, o których same wolałyby zapomnieć, a przede wszystkim głodne. Wkrótce dowiadujemy się o panujących w stołówce szańca nastrojach, o sprzecznościach w myśleniu zmuszonych do posłuszeństwa kobiet, próbach nawiązywania przyjaźni i pragnieniach uzyskania akceptacji grupy. Wojna tym samym zbacza na drugi, a nawet trzeci plan, pojawia się romans i wszystko tak naprawdę kupy się nie trzyma. Cały ten chaos, nielogiczne postępowanie głównej bohaterki, która prowadzi ze sobą niemałą batalię, ma jednak przekazać jedną rzecz, że w trakcie niewyobrażalnego zagrożenia, ludzie robią rzeczy, których zwykle by się wystrzegali. Sam pomysł z wydzieleniem osób do sprawdzania posiłków Hitlera był tak niedorzeczny i okrutny, że tylko paranoik mógł na to wpaść. Czy więc cała historia nie ma sensu, czy też może jest jedynie tak ukształtowana, by na to wyglądało? O tym należy zadecydować samemu.
Nie jest to książka ściśle historyczna, chociaż oparto ją na podstawie historii Margot Wolk. Jest to w pewnym sensie pamiętnik Rosy, postaci fikcyjnej. To opowieść o sytuacji ówczesnego społeczeństwa, kobiet, które wbrew brutalności i rygorowi potrafiły się zaprzyjaźnić, walce o przetrwanie, o potrzebie ciepła, bliskości i miłości. Wbrew pozorom książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, ciekawiły mnie zależności w myśleniu kogoś, kto stracił tak wiele, że gdy postawiono go w sytuacji zagrażającej życiu, jedynym czego najbardziej pragnął, było pozbycie się niewyobrażalnego poczucia samotności.
Oliwia Bajor