Jakiś czas temu modne stały się książki o szeroko rozumianych krajach arabskich. Były to różne historie, ale miały wspólny mianownik, zakochiwanie się w płaszczyku arabskiego księcia, w człowieku z nowej kultury i z nowego świata – nie kończy się dobrze. Po pierwsze nie lubię generalizowania, na pewno są związki, które nie kończą się źle, bo tak jak nie każdy Polak jest pijakiem, nie każdy Rosjanin jest mafiosem, tak nie każdy Arab jest przemocowcem i ma pięć żon. Z drugiej strony i tu już przemawia moje doświadczenie, gdy kobieta sobie coś ubzdura, nie przekona jej nic, ani przyjaciele, ani rodzina, ani setka książek nie sprawią, że podda się refleksji. Dlaczego więc sięgnęłam po tę książkę? Bo gdy praca daje mi w kość, lubię myśleć, że po następnej wypłacie wsiądę w samolot, polecę do Dubaju i poznam szejka. Na razie jedyne szejki, jakie widuję to w Macu.
Anna spełnia marzenie swoich rówieśniczek. Chociaż praca stewardessą nie jest już takim prestiżem jak w PRL-u, nie jest furtką do lepszego i innego świata, to jednak ta ścieżka kariery jest pożądanym zawodem. Jest synonimem życia w luksusie, poznawania nowych kultur, ciekawych ludzi. Dzięki autorowi możemy spojrzeć na ten aspekt tego zawodu, o którym nie myślimy na co dzień. Bycie stewardessą to praca z ludźmi, służenie im, a to jednak nie może być fajne. W tej książce znajdziecie zabawne, wstrząsające, obrzydliwe i przerażające momenty w pracy na pokładzie samolotu, a jako że Arabowie w tle, to wiadomo, że będzie też uczucie.
Standard, dziewczyna się zakochuje i nie dostrzega oznak zniewolenia, a może jak wiele innych przed nią i pewnie po niej bierze początkowe jego etapy za dowód wielkiej miłości, której nie są w stanie zaoferować jej prostaccy rodacy. Brzmi dziwnie, ale tak jest. Miałam znajomą, co uważała, że facet wybierający jej ginekologa (koniecznie kobietę) kocha ją tak, że nam będących w związkach z Polakami nie śni się takie uczucie. Książka jest ciekawa, chociaż oczekiwałam bardziej obszernych opisów pracy stewardessy, bo zawodowo czytałam o kilku aspektach tej pracy, tymczasem tutaj jednak największy nacisk został położony na prywatne życie Anny. Pewnie ku przestrodze, ale jak już na wstępie uznałam, to trochę wątpliwa misja. Jednak książkę oceniam jako ciekawą. Ostatnio czytałam ją w każdej wolnej chwili. Może zmienię zdanie i wrócę do tej tematyki.
Katarzyna Mastalerczyk