Lis jest dość kontrowersyjnym stworzeniem – kochanym i nienawidzonym jednocześnie. Często wzbudza dużo emocji i opinii, nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale – jak można zaobserwować na przyrodniczych forach – również w Polsce. Jedni mają go za szkodnika zagryzającego kury, inni za przepiękne dzikie zwierze, kolejni – za kwintesencję sprytu i przebiegłości. Lucy Jones, w książce \”Lisy. Historia miłości i odrazy\”, wspaniale opowiada o tytułowym drapieżniku oraz… ludziach.
Lektura \”Lisów…\” niezwykle pozytywnie mnie zaskoczyła – i to już od pierwszych stron! Autorka zasypuje tutaj czytelnika ciekawostkami oraz opowieściami, co w połączeniu z gawędziarskim stylem prowadzenia książki daje niesamowity efekt. Lekturę dosłownie się pożera i choć nie jestem wielką fanką lisów (mój stosunek do nich jest raczej neutralny), tak nie mogłam oderwać się od historii o nich. Fantastycznie jest tutaj przedstawiona rola lisów w kulturze i wierzeniach, a także bardziej współczesna problematyka, obejmująca m.in. polowania na wspomniane drapieżniki i problemy, które sprawiają w Wielkiej Brytanii (adekwatne częściowo do tych w Polsce).
W wielu miejscach książka jest brutalna i wręcz wstrząsająca. Szczególnie w pamięci mi utkwiły właśnie fragmenty odnośnie polowań na lisy (choć i w kulturze niekiedy traktowano je brutalnie), które są doprawdy makabryczne. Nie tylko przez wzgląd na samą śmierć tych okrutną drapieżników, ale i… stosunek ludzi do nich, którzy doprawdy ich nienawidzą, a sympatia do rudych kit budzi w nich absurdalną agresję.
\”- Mój tata powiedział, że nie będzie już u niego polowań, a oni przyszli w któryś weekend, kiedy wiedzieli, że go nie będzie, rozkopali ziemię, zabili lisy i zostawili na polu, żeby je znalazł.\” (str. 172)
Jak wspominałam wcześniej, nie żywię do lisów większych emocji, ale historia Lucy Jones wzbudziła we mnie współczucie względem tych istot. Choć wiem, że często sprawiają na wsiach (i nie tylko) sporo kłopotów, tak nie mogę zrozumieć bestialstwa, z jakim często się spotykają. Na szczęście w książce nie brakuje także osób, które zajmują się ratowaniem tych istot na co dzień i ich historie wypełniły mnie ciepłem – przyjemnie czytało się o ich czynach i poświęceniu. Tutaj chylę czoła przed rzetelnością autorki, bowiem ukazała tutaj stanowiska wielu stron \”konfliktu o lisy\” – myśliwych, przyrodników, \”tępicielami\”, weterynarzami oraz – naturalnie – obrońcami praw zwierząt.
\”Lisy. Historia miłości i odrazy\” to niesamowicie rzetelna i fascynująca lektura, przepełniona ciekawostkami na temat lisów i ludzi. Książka ma bogatą bibliografię, nie brakuje w niej także odniesień do literatury oraz artykułów z gazet, dzięki czemu temat możemy zgłębić w doprawdy rozległy sposób. To kolejna fenomenalna pozycja z serii EKO, z którą zdecydowanie warto się zapoznać, a jej treść z pewnością zainteresuje niejednego czytelnika – nie tylko miłośnika przyrody. Polecam z całego serducha!
Justyna Dizzy Sikora