Wiemy tak mało. Tyle jest jeszcze do odkrycia na temat tego, jak się tu znaleźliśmy i dokąd zmierzamy. Wiemy tylko tyle, że my, ludzie, mamy tylko jeden dom – planetę, na której właśnie się znajdujesz. Trzeba się nią opiekować.
Teoria ewolucji w XXI wieku jest dla nas oczywista, a jednocześnie nie istnieje chyba nic bardziej abstrakcyjnego. Philip Bunting stworzył bogato ilustrowaną, nieautoryzowaną biografię ludzkości, z dużą dawką dobrego humoru w tle, która ideę Wielkiego Wybuchu pozwoli zrozumieć nawet najmłodszym czytelnikom.
Co znajduje się w książeczce?
\”Jak się tu znaleźliśmy?\” to obrazkowa historia narodzin wszechświata, od samego, znanego nauce początku, aż do narodzin każdego z nas. Autor opowiada w niej o podróży cząsteczek i późniejszej ewolucji gatunków oraz migracji, a wszystko to w niezwykle przystępny, okraszony dobrym humorem sposób. Na końcu tomu ukazany został także rozwój dziecka podczas ciąży, który, jak sądzę, powinien zainteresować każdego małego czytelnika. Myślę, że każde dziecko chce się dowiedzieć, skąd tak właściwie się wzięło na świecie i jak cały ten proces od poczęcia do narodzin wyglądał.
Moja opinia i przemyślenia
Wiedza zawarta w publikacji jest oczywiście lakoniczna, pojawia się w niej też wiele zabawnych porównań, ale tego przecież właśnie oczekujemy w książkach skierowanych do dzieci. Philip Bunting w przystępny i interesujący sposób przedstawił bardzo trudne i złożone zagadnienie naukowe. Dodatkowo teorię ewolucji ozdobił niezwykle trafnymi i sympatycznymi ilustracjami, które pomogą jej trafić do młodego umysłu.
Być może teoria Darwina ma w sobie jakieś dziury, które czekają na załatanie przez naukowców, ale w dalszym ciągu nikt nie dał nam lepszego wyjaśnienia i odpowiedzi na pytanie \”jak się tu znaleźliśmy?\”. Dlatego drodzy rodzice, koniecznie opowiedzcie o Wielkim Wybuchu swoim dzieciom, bo wszystko dąży do tego, by wiedza ta została całkowicie usunięta ze szkół.
Podsumowanie
\”Jak się tu znaleźliśmy?\” to ciekawa publikacja, która w przystępny sposób opowiada o powstaniu wszechświata i późniejszej ewolucji organizmów jednokomórkowych w nas – ludzi. Treść książeczki jest bogato ilustrowana i okraszona dużą dawką dobrego humoru. To nauka nie całkiem na poważnie, ale jednak z dużą dozą rzetelnej wiedzy i realizmu. Myślę, że ta książeczka to idealne pierwsze spotkanie z teorią ewolucji. Udziela odpowiedzi na wiele pytań i pomaga rozbudzić w najmłodszych czytelnikach ciekawość odkrywania świata oraz chęć poznawania innych zagadnień naukowych. Warto ten tytuł mieć w swojej rodzinnej biblioteczce.
Wiktoria Aleksandrowicz